Reprezentant „okręgówki” rozpoczął strzelanie już po pierwszym kwadransie za sprawą bramki Wojciecha Drewniaka. 5. minut później na 2:0 podwyższył Jakub Pieterwas, który z bramki cieszył się także 10. minut później. – Nasza przewaga była olbrzymia. Mecz trwał tak naprawdę do momentu, gdy zdobyliśmy drugiego gola. W niektórych momentach zdobywanie bramek w meczu przychodziło nam aż zbyt łatwo. Wyobrażałem sobie, że żywiecka młodzież bardziej postawi się naszym zawodnikom – powiedział po meczu Seweryn Kosiec, szkoleniowiec GKS-u.

 

 

Krótko po wznowieniu gry hat-tricka skompletował Pieterwas, swoje gole dołożyli później Karol Kubieniec i kapitan Marcin Byrtek. Ostatnie bramki w tym nierównym pojedynku zdobyli testowany zawodnik i drugi raz tego dnia Drewniak. – Ciężko ocenić ten sparing. Mimo że zdobyliśmy aż 8 goli, a wszystkie padły po koronkowych akcjach, to nie mogę być do końca zadowolony. Przez to, że praktycznie cały czas posiadaliśmy piłkę, nie mogliśmy przećwiczyć aspektów związanych z grą defensywną. Wielu okazji strzeleckich nie wykorzystaliśmy. Może młodzi zawodnicy Stali-Śrubiarnia mieli słabszy dzień, a bądź co bądź, mierzyli się przecież z wiceliderem „okręgówki”. Drużyna mierzy się co tydzień z wyżej notowanym rywalem, ma aspiracje, żeby w przyszłym sezonie grać na szóstym poziomie rozgrywkowym. Ci chłopcy naprawdę mają umiejętności, tym bardziej szkoda, że był to sparing bez historii i emocji – podsumował obszernie Kosiec.

 

Kolejnym rywalem GKS-u będzie Iskra Pszczyna. Spotkanie odbędzie się 18 lutego o godzinie 11:00 na boisku w Pszczynie.