Wystarczyło kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu sparingu, by futbolówka znalazła drogę do „świątyni” reprezentanta „okręgówki” rybnicko-raciborskiej. Asystą z rzutu rożnego popisał się Jakub Legierski, a najprzytomniej w „16” zachował się finalizujący dośrodkowanie Adam Morys. Za moment było już 2:0. Tomasz Stasiak przeprowadził solową szarżę, dograł przed bramkę do Rafała Adamka, który idealnej okazji nie mógł zaprzepaścić. Tuż po upływie kwadransa dystans wzrósł do 4 goli. Najpierw Legierski, a następnie Dariusz Dziadek „dziurawili” siatkę przeciwnika. Na tym strzelanie puńcowian w owej odsłonie się nie skończyło. Zanim jednak „dwupaka” skompletował Legierski, nieporozumienie Mikołaja Tobiasza z własnym golkiperem Wojciechem Maciejowskim przysporzyło ekipie z Chwałowic trafienia honorowego.
 


Po pauzie Tempo konstruowało mniej składnych akcji, ale i tak bramki zdobywało z dosyć sporą częstotliwością. W 46. minucie zrobiło się 6:1 wobec zysku testowanego napastnika w puńcowskich szeregach. Ten sam zawodnik podwyższył rezultat. Gol numer 8 padł po strzale Adamka, zaś kanonadę – wkrótce po ostatnim dziś trafieniu Pierwszego w sytuacji sam na sam ze Zbigniewem Huczałą – zwieńczył Dawid Okraska, który „złamał” rajd w kierunku środkowej strefy, by błysnąć precyzją strzałem po „dalszym” słupku.

Nie dość więc, że lider „okręgówki” zademonstrował doskonałą formę strzelecką, to szkoleniowiec Michał Pszczółka mógł desygnować na murawę sporą grupę piłkarzy obecnych na niedzielnym sprawdzianie. – To był wartościowy sparing. Z pomysłem na grę i realizacją tego, co chcieliśmy poprzez wykorzystanie pojawiających się przestrzeni. Pozytywów mógłbym wskazać więcej, bo nikt po meczu nie uskarżał się na kontuzje – nadmienia trener Tempa.