Faworyzowani gospodarze zaprezentowali się słabiej niż zwykle, ale mimo słabszego dnia potrafili wywalczyć komplet punktów, wygrywając 2:1. Ambitna młodzież z Jastrzębia długo stawiała zacięty opór, jednak ostatecznie musiała uznać wyższość bardziej doświadczonego rywala.

 

Spotkanie rozpoczęło się niespodziewanie pod dyktando przyjezdnych, którzy próbowali narzucić swoje tempo i utrzymywali się przy piłce, choć poza kilkoma wrzutkami w pole karne nie potrafili poważniej zagrozić bramce Łukasza Byrtka. MRKS za to już w 7. minucie wypracował sobie okazję, która przyniosła prowadzenie. Po prostopadłym podaniu Szymona Byrtka w pole karne wbiegł Filip Gajda, który został zahaczony przez obrońcę. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na gola zamienił Daniel Iwanek, choć bramkarz GKS-u II był bliski skutecznej interwencji.

 

Po objęciu prowadzenia gospodarze nie potrafili jednak narzucić swojego rytmu gry, choć w 27. minucie mogli podwyższyć wynik, gdy po centrze Kacpra Drewniaka głową uderzał Sz. Byrtek, lecz jego strzał z pięciu metrów obronił Herman. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się w 37. minucie. Mikołaj Gołofit oddał mocny strzał z narożnika pola karnego, który kapitalną interwencją odbił Ł. Byrtek, ale przy dobitce głową Bartosza Zielińskiego golkiper MRKS-u był już bezradny. Stracony gol podziałał mobilizująco na lidera. W 42. minucie Iwanek groźnie uderzał z kilkunastu metrów, jednak Herman przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili jednak gospodarze dopięli swego – po rzucie rożnym Gajdy najwyżej wyskoczył Marcin Studencki i głową przy słupku dał swojej drużynie prowadzenie 2:1.

 

Po zmianie stron MRKS grał już nieco pewniej, ale największym mankamentem była skuteczność. Bohaterem przyjezdnych został Herman, który kilkakrotnie ratował swój zespół. Już w 48. minucie Iwanek nieznacznie chybił zza pola karnego, a trzy minuty później w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad bramką. W 61. minucie jego uderzenie głową po rzucie rożnym minęło słupek o centymetry. Dwukrotnie groźnie strzelał także Drewniak, jednak w obu przypadkach bramkarz GKS-u popisał się efektownymi interwencjami. W końcówce blisko szczęścia był także Marcin Byrtek, ale i tym razem Herman okazał się czujny.

 

Ambitnie grający goście w drugiej połowie próbowali odgryzać się szybkimi atakami i dośrodkowaniami ze skrzydeł, lecz nie potrafili stworzyć klarownej okazji bramkowej. MRKS, choć do samego końca musiał uważać na rywala, zdołał dowieźć zwycięstwo i po ciężkiej przeprawie dopisał do swojego dorobku kolejne trzy punkty.