Bielszczanie dla kolejnego ekstraklasowego przeciwnika nie mieli dziś litości, już pierwszą groźną akcję wieńcząc golem. W następstwie kornera uczynił to Michał Kubik. I o ile trafienie to gospodarzy nie rozochociło, tak wyrównanie, o które w 7. minucie pokusił się Michał Klaus - zdecydowanie tak. Efekt? Krótko po upływie kwadransa potyczki "rekordziści" prowadzili z kolosalnym zapasem bramkowym 6:1. Imponujący fragment podopiecznych trenera Andrzeja Szłapy to m.in. skompletowany hat-trick Kubika czy podwójny zysk Michała Marka. Stołeczni odpowiedzieli tuż przed gongiem oznajmiającym przerwę. Klaus przechwycił piłkę i zmusił Bartłomieja Nawrata do kapitulacji - co istotne po raz ostatni w środowe popołudnie.
 



W części rewanżowej bielski zespół nadmiernie tempa nie forsował, ale do siatki przeciwnika celował z łatwością. Główne role odgrywali "stranieri". I tak "trójpaka" Kubikowi pozazdrościł Fin Jani Korpela, a akcje Rekordu napędzał Brazylijczyk Alex Viana, który sam "podkręcił" rezultat na 8:2 dla lidera ligi. Całą konfrontację o jednostronnym charakterze zwieńczył zaś debiutanckim golem w elicie 17-letni Miłosz Krzempek.

Rekord umocnił się wobec kolejnej wygranej na szczycie tabeli. Imponująco przedstawia się łączny bilans 210 goli, jakie "biało-zieloni" zaaplikowali dotąd rywalom. Środowy triumf miał też inny symboliczny wymiar - zwycięstwo numer 300. w historii gier na najwyższym szczeblu krajowych zmagań.