W eksperymentalnym zestawieniu Podbeskidzie Bielsko-Biała rywalizowało z Zawiszą Bydgoszcz na jej terenie. Stawką meczu była 1/8 finału Pucharu Polski. „Górale” sprostali zadaniu. tsp_pietrasiak

W kadrze meczowej zespołu z Bielska-Białej zabrakło miejsca dla zawodników kreujących jego oblicze. Bartłomiej Konieczny, Marek Sokołowski, Macieja Korzym, Sylwester Patejuk, Damian Chmiel oraz Maciej Iwański nie pojechali do Bydgoszczy. Podobnie jak Leszek Ojrzyński, który boryka sią z problemami natury zdrowotnej. Szanse dostało kilku zmienników, zespół poprowadził trener Piotr Tworek.

Pierwszą groźną akcję skonstruowali gospodarze. W 2. minucie po indywidualnej szarży Alvarinho, przed szansą na zdobycie gola stanął Wagner, piłka po strzale z okolic 10 metra poszybowała nad poprzeczką. Jak się okazało, był to zwiastun ofensywnych zamiarów gospodarzy, którzy od samego początku dążyli do otwarcia wyniku. W premierowej odsłonie byli zespołem wyraźnie lepszym, ale nie przełożyło się to na bramkową zaliczkę. Zawodnicy Zawiszy nie potrafili sfinalizować żadnego ataku. Wagner po upływie pierwszego kwadransa pociągnął lewą stroną, przymierzył w krótki róg, Richard Zajac był na posterunku. Chwilę później ten sam zawodnik po raz kolejny dał się we znaki defensywie „Górali”. Golkiper Podbeskidzia interweniował w tej sytuacji szczęśliwie, dotknął uderzoną zza pola karnego piłkę, zanim ta odbiła się od słupka. W 27. minucie zimnej krwi zabrakło Alvarinho, z obrębu pola karnego strzelił bardzo niecelnie. Bielszczanie dopiero w końcówce zaatakowali odważniej. Debiutujący w pierwszym zespole Podbeskidzia Piotr Tomasik uruchomił prostopadłym podaniem Piotra Malinowskiego, ten dośrodkował w pole karne, ale nikt akcji nie zamknął.

Co nie udało się podopiecznym Mariusza Rumaka przed przerwą, udało się bielszczanom po zmianie stron. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Adama Deji, wynik rywalizacji głową otworzył Dariusz Pietrasiak. W 64. minucie do „Górali” uśmiechnęło się szczęście. Jakub Wójcicki głową trafił w słupek, odbita piłka przemierzyła niemal siedem metrów wzdłuż bramki, żaden z zawodników Zawiszy nie potrafił wepchnąć jej do siatki. Porzekadło traktujące o niewykorzystanych sytuacja raz jeszcze w tym meczu się sprawdziło. Pietrasiak ponownie po rzucie rożnym pokonał Andrzeja Witana, tym razem nogą, z odległości najbliższej. Druga strata podcięła skrzydła gospodarzom, nie potrafili odwrócić losów meczu. Piłkarsko drużyna z Bydgoszczy zaprezentowała się dobrze, cóż jednak z tego. Liczy się to, co w „sieci”. Zawisza nie obroni zdobytego w poprzednim sezonie Pucharu Polski.

Zawisza Bydgoszcz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:0) 0:1 Pietrasiak (56') 0:2 Pietrasiak (72')

Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Pietrasiak, Stano, Pazio (77' Śpiączka) – Malinowski, Deja, Sloboda, Tomasik, Bartlewski (67' Cisse) – Demjan (90' Horoszkiewicz) Trener: Tworek