- Piłka błotna na łyżwach. W to dzisiaj graliśmy. Jak na pierwszy mecz w tej dyscyplinie nie było najgorzej. Nasi przeciwnicy czuli się natomiast jak ryby w wodzie - przyznał na łamach klubowej strony Szymon Niemczyk, trener Rekordu II. - Wygraliśmy pewnie i wykorzystaliśmy błędy naszego rywala. Od pierwszych minut kontrolowaliśmy przebieg spotkania, lecz najbardziej mnie cieszy fakt, że strzelaliśmy gole po fajnych akcjach. Wynik być może jest trochę za wysoki, ale mieliśmy lepsze "łyżwy" - uśmiecha się Krystian Papatanasiu, szkoleniowiec Błyskawicy Drogomyśl. 

 

Spotkanie rozpoczęło się od ataków drogomyślan. W 3. minucie bramkę gości postraszył Maciej Herman - bezskutecznie. Chwilę później Błyskawica jednak potwierdziła swoją przewagę. Zespołową akcję swej drużyny z zimną krwią sfinalizował Krzysztof Glonek. Na kolejne gole kibice czekali do końcówki pierwszej części. W 42. minucie Błażej Bawoł świetnie uderzył po długim rogu, a asystą wykazał się Vitalii Miklosh. Na 3:0 wynik do przerwy ustalił Krzysztof Koczur, który głową skierował piłkę do siatki po wyrzucie z autu. 

 

Druga część nie straciła na intensywności. Minuta 56. przyniosła kolejną bramkę dla Błyskawicy. Kacper Wojnar, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku, wykończył kolejną ciekawą akcję gospodarzy. W 62. minucie było już 5:0, gdy Jakub Węglorz dobrym, długim podaniem obsłużył Arkadiusza Krańczuka. Rezerwy Rekordu mogły pokusić się o trafienie kontaktowe, lecz Patryk Zapała wyczuł intencje Jakuba Kempnego z 11. metrów. Błyskawica również miała rzut karny, w 89. minucie, i także nie zamieniła go na bramkę. A konkretniej stemplujący poprzeczkę Herman.