Wobec wczorajszego remisu Koszarawy z Morcinkiem komplet punktów znacząco przybliżał piłkarzy z Landeka do wywalczenia mistrzostwa bielskiej „okręgówki”.

I jak w tytule – goście wykonali kolejny krok w stronę wygrania ligi. – Pozostały jeszcze trzy mecze i to wcale niełatwe. Jesteśmy w każdym razie na dobrej drodze z pozytywnym nastawieniem – skomentował Sławomir Białek, szkoleniowiec Spójni, która w Węgierskiej Górce strzeliła gospodarzom trzy gole. Otwarcia wyniku dokonał Konrad Makowski w 11. minucie. Szybko pięknym strzałem do remisu doprowadził Tomasz Pietraszko. Po przerwie piłkarską wyższość udokumentowali piłkarze lidera rozgrywek. Najpierw sytuację sam na sam wykorzystał Radosław Folek, a po godzinie gry pieczęć na sukcesie postawił Wojciech Jodłowiec, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Grzegorza Gomółki.

Żabniczanie po meczu mieli sporo uwag do pracy sędziów, jakkolwiek przyznawali, że Spójnia była drużyną lepszą. – Niestety, głównymi aktorami okazali się sędziowie. Dwie bramki zdobyte przez Spójnię są aż niesamowite. Nogi się uginają w takich sytuacjach – komentuje Dariusz Nowak, szkoleniowiec Metalu Skałki. Przy golu numer jeden miejscowi domagali się odgwizdania faulu i przerwania bramkowej akcji. Z kolei trafienie na 3:1 w istocie mogło nastąpić z pozycji spalonej zawodnika zespołu z Landeka. – Jeśli chodzi o grę to Spójnia była lepsza. Długo jednak różnicy nie było widać. Ale liczy się to, co „w sieci” – dodał trener Nowak.

Metal Skałka Żabnica – Spójnia Landek 1:3 (1:1) 0:1 Makowski (11') 1:1 Pietraszko (13', z rzutu wolnego) 1:2 R.Folek (53') 1:3 Jodłowiec (61')

Metal Skałka: Nowakowski – Kalfas, Kozak, Dudka, Urbański, Mbachu, Kliś (71' Szczotka), Biegun, Pietraszko, Chowaniec (76' Krutak), Kania (55' Kochutek) Trener: Nowak

Spójnia: Jacak – Jodłowiec, Kania, Fijak, Krzak, Kubica, Makowski (85' Hałat), Gomółka (88' Żagań), Łacek (20' Górniak), R.Folek, Zieliński (50' Szczyrbowski) Trener: Białek