Kolejny popis lidera
MRKS Czechowice-Dziedzice po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu znajduje się na szczycie tabeli! Lider V ligi w iście przekonującym stylu pokonał na własnym stadionie Beskid Skoczów aż 5:1.
Początek spotkania był dość wyrównany. Przez premierowy kwadrans oba zespoły wzajemnie się badały, a gra toczyła się głównie w środku pola. Wszystko odmieniła 18. minuta, gdy po faulu na Patryku Wójtowiczu sędzia podyktował rzut wolny z okolic 18-stego metra. Do piłki podszedł kapitan MRKS-u, Adam Grygier, który świetnym strzałem zdjął "pajęczynę” z bramki rywali, otwierając wynik meczu.
Rozpędzeni gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać. Zaledwie sześć minut później Daniel Iwanek znakomicie urwał się lewą stroną i zagrał piłkę w pole karne, gdzie czekał już Patryk Wójtowicz, a ten ten bez namysły uderzył po ziemi i podwyższył prowadzenie na 2:0. W 35. minucie role się odwróciły - tym razem to Wójtowicz zagrał do Iwanka, a ten potężnym strzałem z prawej strony pola karnego nie dał żadnych szans bramkarzowi Beskidu, ustalając wynik do przerwy na 3:0.
Z bramkowych szans, w 30. minucie po asyście Konrada Bukowczana strzał Iwanka kapitalnie obronił Konrad Krucek, a w 43. minucie bramkarz gości ponownie uratował swój zespół, tym razem po uderzeniu Bukowczana. Skoczowianie poza główką Szymona Kubicy nad poprzeczką po dośrodkowaniu Kamila Kotrysa nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia.
Tuż po wznowieniu gry lider z Czechowic znów trafił do siatki. W 49. minucie, Iwanek wpadł lewym skrzydłem w pole karne po podaniu Jakuba Krasnego, a jego „centrostrzał” zaskoczył źle ustawionego Krucka i piłka wpadła do bramki po raz czwarty. Gospodarze cieszyli się grą, a w 67. minucie ponownie błysnął Wójtowicz, który po asyście Szymona Byrtka precyzyjnie uderzył po dalszym słupku.
Beskid, mimo wysokiego wyniku, próbował jeszcze odpowiedzieć - Kubica groźnie uderzał z rzutu wolnego z 30 metrów, ale piłka minimalnie minęła bramkę. MRKS z kolei miał kolejne sytuacje. Główka Roberta Wieczorka po rykoszecie przeszła obok słupka, a mocny strzał Sz. Byrtka zza „16” efektownie nad poprzeczkę sparował Krucek. W ostatniej akcji meczu gościom udało się zdobyć honorowego gola - po uderzeniu w słupek głową piłkę dobił Michał Pietraczyk, ustalając wynik na 5:1. Co warte podkreślenia, MRKS strzelił 5 goli Beskidowi, który do tej pory mógł pochwalić się najlepszą defensywą w lidze (zaledwie 9 straconych bramek).
To sobotnie spotkanie miało jednak także piękny, społeczny wymiar. W trakcie meczu wolontariusze prowadzili zbiórkę na rzecz małej Julii Ryłko - 3-letniej córki byłego piłkarza MRKS-u, u której zdiagnozowano zespół Retta. Klub przekazał na licytację gadżety z podpisami zawodników, a wspólnymi siłami udało się zebrać ponad 5000 złotych oraz 150 euro, które w całości przeznaczone zostaną na kosztowne leczenie i rehabilitację dziewczynki.