W premierowych 45. minutach meczu w Dąbrowie Górniczej bramek nie oglądaliśmy. Nie oznacza to jednak, że dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia brakowało. Wręcz przeciwnie, jednak skutecznymi interwencjami popisywali się bramkarze obu drużyn. Dopiero po zmianie stron udało się "wstrzelić" w "świątynię" rywala. W 52. minucie Unia otworzyła wynik po uderzeniu z rzutu karnego. Chwilę później oglądaliśmy natomiast uderzenie z "wapna" po drugiej stronie boiska. W obrębie 16. metra faulowany był Mateusz Widuch, a z 11. metra nie pomylił się Kacper Piórecki

 

 

- Zagraliśmy z mocną i dobrze zorganizowaną drużyną. Odpieraliśmy długo ataki, a sami mieliśmy także okazje bramkowe. Porażka bardzo boli, bo do 89. minuty był remis i myśleliśmy o rzutach karnych, a mimo to mecz zakończył się nie po naszej myśli - ocenił Marcin Osmałek, trener drużyny z Łękawicy, która uległa ostatecznie 1:3 i zakończyła swój udział w Pucharze Polski.