Trener bielszczan Sergij Kapelus dokonał kilku zmian w składzie. Daulton Sinoski zastąpił Jake Hanesa w roli atakującego, Konrad Formela stworzył parę przyjmujących z Jakubem Urbanowiczem, a jako libero pojawił się Bartosz Fijałek. Po części wymuszone roszady, bardziej niż stanowić element zaskoczenia dla gości z Rzeszowa, miały sprawdzić możliwości poprawy gry własnego zespołu. Czy manewr ten się powiódł?

Już od pierwszego seta uwidoczniła się przewaga faworyta, którzy nic nie robili sobie z udanego otwarcia 5:2 na rzecz bielskiego zespołu. Przy zagrywkach Słoweńców – Jana KozamernikaKlemena Cebulja przyjezdni zbudowali zaliczkę okazałą – najpierw 13:9, później 18:11 – choć w większym stopniu było to następstwo pomyłek po stronie BBTS-u, m.in. autowych ataków Sinoskiego. Gdy partia finiszowała wynikiem 25:18 dla Asseco Resovii gospodarzom zaliczono aż 12 własnych błędów, co jakąkolwiek równorzędną walkę uniemożliwiało.
 


Ciąg dalszy kadrowych eksperymentów po stronie BBTS-u to odsłona po zmianie stron. Obaj środkowi powędrowali do kwadratu, a ich miejsce zajęli Mateusz ZawalskiAdrian Hunek. Na przebieg gry wpływ miało to niewielki. Rzeszowianie odskoczyli na 9:6, niebawem zarówno Urbanowicz, jak i inny z nominalnych rezerwowych Radosław Puczkowski pomylili się, a goście mieli w zapasie prowadzenie 13:9. Momenty stykowy nastąpił w zasadzie tylko po „czapach” Zawalskiego na Toreyu DeFalco, gdy zrobiło się 17:15 dla Asseco Resovii, ale w końcówce spokój ekipie z Rzeszowa dały pewne ataki Jakuba Buckiego.

Trudno powiedzieć czy bielszczanie wierzyli wówczas, że cokolwiek jeszcze ugrają, bo seta następnego zainicjowały bomby DeFalco z pola serwisowego oraz przytomne ataki Tomasza Piotrowskiego, po których błyskawicznie zrobiło się 4:0 dla przyjezdnych. Przy mocnych zagrywkach Zawalskiego, a w dalszej fazie również Radosława Gila, siatkarze BBTS-u do gry wrócili, doprowadzając do remisu 13:13. Nie był to jednak zalążek trendu odmieniającego losy niedzielnej konfrontacji. Ważne ataki w kontrze skończył DeFalco, a ten właśnie element istotnie szwankował u miejscowych, czego dowodem najlepszym długa wymiana, po której Asseco Resovia wysforowała się na 21:16, by odnieść bezapelacyjne zwycięstwo.

BBTS Bielsko-Biała - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (18:25, 20:25, 18:25)

BBTS:
Siek, Woch, Pujol, Formela, Sinoski, Urbanowicz, Fijałek (libero) oraz Zawalski, Hunek, Puczkowski, Gil
Trener: Kapelus