Bielszczanki robiły, co w ich mocy, aby aktualnym mistrzyniom Polski uczynić inaugurację możliwie trudną. Tyczy się to zwłaszcza seta trzeciego, w którym gospodynie nie zwiesiły głów i podjęły wysiłek pogoni. Po wyrównanym początku zawodniczki trenera Bartłomieja Piekarczyka odskoczyły na 12:9, gdy przy ataku Aleksandry Gryki ze środka siatki dotknęła Svitlana Dorsman. Wprawdzie rzeszowianki zdołały wyrównać, ale przy zagrywkach Martyny Borowczak siatkarki BKS Bostik ZGO wypracowały sobie przewagę 19:16, a ta okazała się decydująca, bowiem na finiszu przyjezdne popełniały mnóstwo własnych błędów.

Niestety, odsłona wspomniana była dziś jedyną, jaka padła łupem siatkarek z Bielska-Białej. Na otwarcie meczu różnicę zrobiły łupy Taylor Bannister w ataku oraz skuteczne bloki zawodniczek Developresu SkyRes na Kertu Laak. Na wstępie seta numer 2 zrobiło się 8:4 dla faworytek, kiedy w aut zaatakowała Martyna Borowczak. O jakimkolwiek pościgu mowy być nie mogło, a po zbiciu Dorsman rzeszowianki miały już 7 "oczek" w zanadrzu (15:8).

Mistrzynie właściwie zareagowały też na przegraną w trzeciej partii, by zapobiec przedłużeniu meczu do tie-breaka. Solidną przewagę miały przy wyniku 8:4, gdy miejscowej publiczności przypomniała się w ataku Julita Piasecka. Reprezentantka Polski zablokowała niebawem Grykę (11:5) i Martynę Podlaską (13:6), idąc pewnie po swoje w końcowej fazie starcia.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - DevelopRes Rzeszów 1:3 (21:25, 19:25, 25:19, 18:25)

BKS Bostik ZGO:
Szewczyk, Laak, Abramajtys, Borowczak, Gryka, Bozoki-Szedmak, Adamek (libero) oraz Nowakowska, Orzyłowska, Podlaska, Michalewicz
Trener: Piekarczyk