W końcowej części bieżącego sezonu drużyny MRKS Czechowice Dziedzice nie poprowadzi już Dariusz Kubica. Szkoleniowiec rozstał się dziś z klubem zajmującym ostatnie miejsce w IV ligi śląskie, grupy 2.

kubica dariuszDecyzja o rozstaniu z trenerem Dariuszem Kubicą jest pewnego rodzaju niespodzianką. Wydawało się, że trener popracuje z zespołem do końca sezonu. MRKS Czechowice-Dziedzice od początku jego pracy w klubie był skazany na spadek, statek szedł na dno i wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że nie uda się go utrzymać na czwartoligowej powierzchni. Trener Kubica przychodząc do Czechowic znał sytuację klubu, który boryka się z problemami natury finansowej, ale zaryzykował. - Dlaczego trafiłem do MRKS-u? Wielu kolegów po fachu odradzało mi ten ruch. Zdecydowałem się spróbować i w gruncie rzeczy nie żałuję. Zebrałem cenne doświadczenie – mówi Kubica. - Rozstaliśmy się w zgodzie. Przedstawiłem prezesowi sytuację w zespole. Opowiedziałem o zawodnikach, wytłumaczyłem mu dlaczego graliśmy takim systemem. To był bardzo trudny okres w moim życiu. Trener po porażce jest jak pacjent, po ciężkiej operacji. Wiadomo, że tych porażek było sporo. Najbliżsi się o mnie martwili. Misji nie udało się zrealizować, ale szanse na jej powodzenie od samego początku były znikome. Spróbowaliśmy. Dziękuję chłopakom za współpracę. Dzisiaj rozstałem się z MRKS-em, a już tęsknie za piłką. Jestem do dyspozycji i czekam na oferty z innych klubów – dodaje nasz rozmówca.

Kto w zaistniałej sytuacji poprowadzi zespół w ostatnich meczach sezonu? - Z drużyną będzie pracował Zbigniew Byrdy. Mecze „jedynki” i rezerw nie nakładają się na siebie, więc trener sobie poradzi. Zawodnicy trenować będą wspólnie. Umówiliśmy się na ostatnie mecze tej rundy. Co będzie dalej? W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Czy Byrdy poprowadzi zespół w "okręgówce"? Nie mówię nie, nie mówię tak – klaruje Krzysztof Adamiec, prezes czechowickiego klubu, który wyjaśnia przyczyny rozstania z trenerem Kubicą. - Nie chodziło o wyniki osiągane przez zespół, nie było także żadnych innych, pozasportowych powodów zakończenia współpracy. Podjęliśmy taką decyzję wspólnie. Pewna formuła współpracy się wyczerpała. Stwierdziliśmy, jako zarząd, że może warto spróbować coś zmienić i tak też się stało.