W pierwszym meczu, rozgrywanym na jesień w hali przy Startowej, padł remis 3:3, co z pewnością spowodowało spory niedosyt u "rekordzistów". Nic więc dziwnego, iż bielszczanie cechowali się żądzą rewanżu. Już w 2. minucie drużyna Rekordu objęła prowadzenie, po tym jak Matheus, który golem sfinalizował indywidualną akcję. Tuż przed końcem pierwszej połowy wynik podwyższył Paweł Budniak, również popisując się "samotną szarżą".

 

 

A co działo się pomiędzy 2. a 20. minutą? Gospodarze, co już niejednokrotnie pokazali w tym sezonie, ambitnie walczyli o to, aby odrobić stratę. Na przeszkodzie stawał im jednak świetnie dysponowany dziś Bartłomiej Nawrat. Bramkarz Rekordu kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami, dzięki czemu długo widniało 0 przy statystyce strat biało-zielonych.

 

Po przerwie "rekordziści" poszli za ciosem po udanie zwieńczonej pierwszej części meczu. W 23. minucie ponownie swoimi wysokimi umiejętnościami błysnął Brazylijczyk Matheus, a niespełna 10. minut później gola na 4:0 strzelił Michał Marek. Zawodnicy z Leszna mimo nader niekorzystnego rezultatu nie schowali głowy w piasek i w ostatnich minutach konfrontacji pokusili się o 2 trafienia.