Doskonała postawa LKS-u Goleszów w trakcie jesiennej kampanii ligowej nie zmieniła nastawienia zespołu, które w kontekście rundy rewanżowej stosunkowo klarownie formułuje jego szkoleniowiec. – Cel jest jasno określony i cały czas to powtarzam – w każdym kolejnym meczu chcemy zagrać, jak najlepiej – zaznacza z przekąsem Marek Bakun, po czym odpowiadając na pytanie o możliwy awans do „okręgówki” dodaje: – Liga na koniec wskaże nam uzyskane miejsce. Nie mówimy o jakimś nadrzędnym celu, ale oczywiste jest, że gra się po to, aby odnosić zwycięstwa.
 


Zimą żadnej personalnej rewolucji w klubie z Goleszowa nie będzie. Zresztą trudno się temu dziwić, wszak w poprzedniej części rozgrywek obecny wicelider zgromadził okazałe 32 punkty, co równoznaczne jest z raptem „oczkiem” dystansu do lidera z Hażlacha. – Być może ktoś pojawi się po stronie kadrowych plusów, ale jesteśmy dopiero przed rozmowami. Pozytywne jest to, że nikt nie zgłosił woli odejścia, bo to gwarantuje stabilizację – mówi Bakun.