- Na pewno zespół z Zabrzega postawił nam trudne warunki gry. Było nas na mecz tylko 13, cały czas zespół jest "w budowie", ale wygraliśmy i to cieszy - mówi w rozmowie z naszym portalem trener LKS-u Bestiwna, Sebastian Gruszfeld. 

 

 

Mecz bardzo dobrze się ułożył dla spadkowicza z IV ligi. W 6. minucie faulowany w polu karnym Sokoła był Damian Gacek, a z "wapna" celnie przymierzył Adrian Miroski. Piłkarze LKS-u na tym nie zamierzali poprzestać i niespełna kwadrans później było już 2:0, gdy D. Gacek skorzystał na dobrym dograniu od Michała Motyki i ulokował piłkę w siatki. Do przerwy prowadzenie drużyny z Bestwiny mogło być bardziej okazałe, jednak poprzeczka zatrzymała próbę Kacpra Wójtowicza.


Zaraz po zmianie stron LKS miał kolejną dobrą okazję, lecz Motyka po dograniu od Szymona Kościucha nie trafił w piłkę. Zamiast "zamknięcia" meczu zrobiło nam się ciekawie w końcówce. W 79. minucie reprezentant A-klasy zdobył bramkę kontaktową bezpośrednio z rzutu wolnego. Jego radość z niej nie trwała długo, gdyż 120 sekund później Krzysztof Nowak zadał decydujący "cios", wykorzystując podanie od Wojciecha Wilczka.