
Ofensywa robi wrażenie
Smrek Ślemień może być w nadchodzącej ligowej rundzie zespołem groźnym, o czym świadczy w dużym stopniu aktualna forma strzelecka.
W Lachowicach, które będą wiosną miejscem rozgrywania przez Smreka meczów domowych, ostatni szlif gospodarze zaliczyli przeciwko Beskidowi Gilowice. Wydawało się, że z racji konfrontacji z jednym z czołowych zespołów żywieckiej „Serie A”, będzie to sprawdzian wymagający, a poniekąd również miarodajny dla ekipy ze Ślemienia względem obecnej dyspozycji. Już tymczasem po kilku minutach rywalizacji stało się jasne, że dominacja podopiecznych Sławomira Bączka będzie znacząca...
– Mieliśmy bardzo dobrą godzinę, z licznymi akcjami ofensywnymi, którymi zaskakiwaliśmy przeciwnika. Niezła była też nasza skuteczność. Dopiero później było więcej nonszalancji, bo przy wysokim wyniku każdy zaczął rozgrywać trochę swój własny mecz – opowiada szkoleniowiec Smreka, który na półmetku sparingu prowadził aż 6:0.
Dystans zwiększał się po pauzie i dopiero przy liczniku niemal dwucyfrowym, Beskid odpowiedział trafieniem honorowym Grzegorza Sochy. Zanim ostateczne ustalenie rezultatu nastąpiło, na murawie błyszczeli m.in. Marcel Ormaniec, który golkipera gilowiczan pokonywał 4-krotnie, a także Piotr Górny, wieńczący test-mecz z bramką na koncie i „dwupakiem” efektownych asyst. Listę strzelców dopełnili: Alves Mota oraz duet zawodników sprawdzanych, wobec których klub będzie chciał przed ligą dopełnić formalności transferowych.