Zespół z Bochni jest czołową ekipą I ligi i w przyszłym sezonie najprawdopodobniej zobaczymy ją na parkietach Futsal Ekstraklasy. Zawodnicy BSF nie mieli jednak żadnych kompleksów wobec mistrza Polski. Gospodarze już w 2. minucie celebrowali trafienie, gdy Minor Cabalceta instynktownym strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Rekordu. Jak się jednak okazało, był to ich jedyny akcent strzelecki w tej części spotkania. 

 

 

Kolejne minuty upłynęły pod znakiem przewagi "rekordzistów", na których stracony gol podziałał mobilizująco. W 7. minucie do remisu doprowadził Michał Marek, późniejszy bohater spotkania, który w ostatecznym rozrachunku zakończył spotkanie z 4 golami oraz asystą na koncie. 

 

W drugiej części meczu zawodnicy z Bochni zagrali dużo bardziej odważnie w ofensywie, co przyczyniło się do trafienia z rzutu karnego przez Andrzeja Musiała. Gol ten miał jednak charakter redukcji wyniku, aniżeli realnego zagrożenia dla "rekordzistów" w kwestii awansu do kolejnej fazy Pucharu Polski. Ostatecznie bielszczanie zwyciężyli w tej konfrontacji 7:2 i w 1/8 pucharowych rozgrywek zmierzą się z Heiro Rzeszów.