W roli faworyta do rywalizacji z tyszanami przystąpili piłkarze Rekordu II. Podopieczni Dariusza Ruckiego przed tygodniem pokonali 1:0 BKS Stal w derbach Bielska-Białej, zaś wcześniej rozprawili się z Pasjonatem Dankowice 6:0. To potwierdzało ich wysoką formę, którą chcieli zaprezentować także w miniony weekend. 

 

Rekordziści byli stroną przeważającą w tym spotkaniu, ale nie mieli pomysłu na to, jak zaskoczyć defensywę rywala. Okazję ku temu miał m.in. Łukasz Szczurek, jednak zabrakło mu nieco szczęścia. Po przeciwnej stronie boiska działo się jeszcze mniej. Dość wspomnieć, że Szymon Kurowski w bramce Rekordu był praktycznie bezrobotny. 

 

 

- Wynik trochę oddaje to co się działo na boisku. Oczywiście byliśmy zespołem, który dłużej operował piłką, robiliśmy to za wolno i często niewiele z tego wynikało. Stworzyliśmy sobie dwie, trzy dogodne sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Przeciwnik postawił obronę nisko i osiągnął swój cel. W rozmowie z zawodnikami ZET-ki nie ukrywali, że przyjechali tu przegrać jak najmniej, a przy odrobinie szczęścia pokusić się o zdobycz punktową. To pokazuje, z jakim nastawieniem drużyny do nas przyjeżdżają... Z jednej strony to cieszy, a z drugiej determinuje ich sposób grania, z którym w ostatnich dwóch meczach średnio sobie radzimy - skomentował mecz w rozmowie ze stroną klubową Rucki, trener "dwójki" III-ligowca z Cygańskiego Lasu. 

 

Bielszczanie po 5. kolejkach mają na swoim koncie 13 punktów i zajmują 3. miejsce w tabeli Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. ZET Tychy jest na 5. pozycji.