Czwartkowe starcie w Bielsku-Białej nie było dla gospodarzy spacerkiem, lecz wygrali je stosunkowo pewnie 3:1. Bliźniaczo przebiegała rywalizacja rewanżowa, w której siatkarze Polskiego Cukru Avii mieli swoje momenty, długimi fragmentami byli dla faworyta konkurentem równorzędnym, ale to on zachował w kluczowych chwilach więcej jakości.

Początek spotkania zapamiętany zostanie za sprawą serii bloków Bartosza Cedzyńskiego, która pozwoliła gościom odskoczyć na 9:4. Bardzo szybko jednak zagrywką odpłacił się bielszczanom Marcin Kurek, a dokładając do tego pomyłki w ataku Olega Krikuna, wynik zmienił się na 11:10 dla świdnickiego zespołu. Gra wówczas wyrównała się, po raz ostatni miejscowi dysponowali skromnym zapasem przy stanie 20:19. Blok Jarosława Macionczyka oraz jego trudne serwisy dały rywalom się we znaki na tyle, że stracili 5 „oczek” pod rząd i szansę, by faworyta konfrontacji zaskoczyć w premierowym secie.
 



Skuteczni w ataku gospodarze w kolejną partię wkroczyli prowadząc m.in.6:3 i 10:7. Kiedy przy remisie 14:14 Łukasz Swodczyk zastopował blokiem Krikuna świdniczanie jeszcze trzymali się solidnie, ale kontry atakującego bielszczan oraz Cedzyńskiego ze środka siatki, a wreszcie i „czapa” Michała Makowskiego, zmieniły bieg wydarzeń. BBTS wysforował się na 19:15 i rezonu już nie stracił, mając w swoich szeregach pewnego Krikuna.

Będąc blisko uzyskania awansu podopieczni Harry Brokkinga musieli zachować koncentrację, by nie dać się świdniczanom podnieść. I istotnie pod tym względem stanęli na wysokości zadania. Przy zagrywkach Makowskiego „odjechali” na wstępie na 5:2. Akcje tego samego zawodnika w ataku, wraz z prostymi pomyłkami gospodarzy, przedłużyły supremację BBTS-u (14:10). Ekipa prowadzona przez trenera Witolda Chwastyniaka zrobiła niebawem przejście, a ryzykując zagrywką z zaskakującą łatwością złapała kontakt, zmuszając szkoleniowca gości do wykorzystania limitu przerw (przy stanach 18:15 i 20:19 dla BBTS-u). I tym razem na samym finiszu to faworyt był efektywniejszy, prócz zdobyczy środkowych Wojciecha Sieka i Cedzyńskiego swoje zrobił także blokiem na 24:21 Luciano Vicentin.

Dalsza droga do Plus Ligi wieść będzie przez Bydgoszcz. BKS Visła równie pewnie wyeliminował z ligowych zmagań KPS Siedlce, co wróży bielszczanom wymagającą przeprawę z przeciwnikiem z innej „półki”.

Polski Cukier Avia Świdnik – BBTS Bielsko-Biała 0:3 (22:25, 21:25, 22:25)

BBTS:
Siek, Macionczyk, Krikun, Piotrowski, Cedzyński, Makowski, Marek (libero) oraz Jaglarski (libero), Gryc, Oniszk, Vicentin
Trener: Brokking