– Rozgrywki pucharowe traktujemy, jak jednostki treningowe. Warunki meczowe pozwalają wprowadzać w życie to, nad czym pracujemy podczas zajęć w tygodniu – mówi nam Krzysztof Karpeta, szkoleniowiec Muńcoła, który nie zamierza obniżać poziomu, mimo doznanych latem kadrowych osłabień.

Konfrontacja z b-klasowiczem z Zarzecza nabrała dla przyjezdnych rozpędu w 4. minucie. Z roli snajpera wywiązał się Damian Salachna, niebawem swoją bramkę dołożył Patryk Teter. Co znamienne, obaj zawodnicy mimo zakusów innych klubów pozostali w zespole z Ujsół i kolejny raz udowodnili, jak cenni są dla Muńcoła. Jednostronny pucharowy bój zakończyli zgodnie z... 4 bramkami w dorobku. Innym znaczącym współautorem pogromu był Karpeta w charakterze trenera grającego. „Dwupaka” już przed pauzą zdobył dla przyjezdnych Dawid Nogowczyk. Pozytywny akcent to również debiutancki gol w drużynie seniorskiej, którego fetował Jan Graber.
 


Faworyt, triumfujący ostatecznie hokejowo 14:2, mógł nawet wygrać wyżej. W 80. minucie Salachna główkował po centrze z prawej strony boiska, a futbolówka zatrzymała się na słupku. – Przyjechaliśmy na pucharowe starcie w nieco osłabionym składzie, ale nie dało się tego odczuć, bo wygraliśmy wysoko i zasłużenie. Mecz był rozgrywany w trudnych warunkach, na niewygodnym boisku i przeciwko zawodnikom, którzy byli nastawieni na walkę o każdą piłkę. Tym bardziej cieszy mnie postawa naszej młodzieży, która zasłużyła na słowa uznania – dodaje Karpeta.