Pokarali rywala
Z udanej inauguracji ligowego sezonu cieszyli się w Żabnicy. Miejscowa Skałka wysoko pokonała Wisłę Strumień.
- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Nie dojechaliśmy przede wszystkim mentalnie. Nie podjęliśmy "rękawic", nie dostosowaliśmy się do warunków boiskowych i popełnialiśmy proste błędy, dlatego Skałka wygrała zasłużenie - przyznaje Mateusz Szatkowski, trener Wisły.
Zespół z Żabnicy bardzo dobrze czuł się na własnym boisku i było to widać od pierwszych minut. Najciekawszym fragmentem była jednak końcówka pierwszej części. W 42. minucie Marcin Koźlik otworzył wynik na korzyść Skałki po skutecznym - i dość szczęśliwym - lobie z dalszej odległości. Na tym jednak strzelanie gospodarzy w pierwszej części się nie skończyło. Na 2:0 trafił Igor Jarco finalizując oskrzydlającą akcję, a tuż przed przerwą dogranie z rzutu rożnego głową zamknął Robert Orzeł.
Napędzona Skałka dobrze weszła w drugą połowę. W 53. minucie Damian Tomiczek skorzystał na błędzie w rozegraniu przez Wisły, a nieco ponad 20. minut później ładnie z woleja przymierzył Karol Wolny. W samej końcówce gola na otarcie łez dla strumienian strzelił Jakub Puzoń po dobrze rozegranym kornerze. - Zagraliśmy z dobrym zaangażowaniem, tworzyliśmy groźne sytuacje - jesteśmy zadowoleni z tego spotkania - komentuje Tomasz Sala, trener Skałki.