- Nie mieliśmy argumentów w tym meczu, Piast zagrał dobre zawody. Nie zagraliśmy najgorszego spotkania, ale historia tego meczu nie była skomplikowana - rywal był skuteczny, a my zawiedliśmy w tym elemencie - podsumował spotkanie Szymon Miłek, trener Cukrownika. 

 

Spotkanie rozpoczęło się od dobrej okazji dla przyjezdnych - w pierwszych minutach w sytuacji sam na sam znalazł się Konrad Michalski, lecz nie zdołał pokonać bramkarza Piasta. Niewykorzystana szansa szybko się zemściła, bo z biegiem czasu coraz większą inicjatywę przejęli gospodarze. W 36. minucie wynik otworzył David Bagatin, który wykorzystał precyzyjne dogranie Ireneusza Jelenia i pewnym strzałem pokonał golkipera Cukrownika. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć podopieczni trenera Miłka kilkukrotnie próbowali przedostać się w okolice pola karnego przeciwnika - bez większego powodzenia.

 

Drugą połowę Piast rozpoczął z dużą determinacją, co błyskawicznie przyniosło efekty. W 50. minucie fatalne wybicie piłki przez obronę gości trafiło wprost pod nogi Dominika Plinty, który nie zastanawiał się długo i podwyższył wynik na 2:0. Chwilę później, bo już w 54. minucie, było praktycznie po meczu - Marcin Greń wykorzystał otwartą grę gości i po szybkim ataku zdobył trzecią bramkę. Cukrownik, próbując jeszcze odwrócić losy spotkania, postawił wszystko na jedną kartę, co tylko ułatwiło gospodarzom rozgrywanie kontrataków. W końcówce Ireneusz Jeleń, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników na boisku, postawił kropkę nad i, ustalając wynik meczu na 4:0 w 88. minucie.