O ile po przegranej ze Śląskiem Wrocław miałem szereg smutnych przemyśleń, tak po meczu z AZS-em jest we mnie i w zespole więcej optymizmu –powiedział na łamach strony klubowej trener Rekordu, Marcin Trzebuniak.

 

 

Spotkanie miało wyrównany charakter. Bielszczanki wcale nie wyglądały gorzej na tle AZS-u. Krakowianki były jednak do bólu skuteczne oraz miały w tym starciu sporo w szczęścia. Gospodynie sparingu objęły prowadzenie w 16. minucie, gdy Aleksandra Nieciąg głową zamknęła dośrodkowanie z rzutu rożnego. "Rekordzistki" jeszcze w pierwszej połowie były bliskie doprowadzenia do remisu. W 25. minucie Klaudię Adamek zatrzymała jednak bramkarka AZS-u, a chwilę później Klaudia Nowacka "ostemplowała" jedynie poprzeczkę. 

 

W 62. minucie byliśmy świadkami niemal "kalki" pierwszego trafienia. Ponownie rzut rożny i ponownie głową do siatki piłkę skierowała Nieciąg. Bielszczanki szukały zagrożenia po składnych kontrach, lecz na nic drużyna z Krakowa nie pozwoliła "rekordzistkom" w tym spotkaniu.