Za sprawą testowanego zawodnika oraz Artura Sawickiego jaworzanie uzyskali przed przerwą przewagę 2 goli nad rywalem. Wcale jednak nie był to najlepszy fragment gry w wykonaniu Czarnych, którzy przez długi czas nie za bardzo mieli pomysł na forsowanie defensywy Piasta. Krótko po zmianie stron Ilya Nazdryn-Platnitski skierował piłkę do siatki raz jeszcze, po czym dość nieoczekiwanie nastąpiła ofensywna odpowiedź ekipy znad Olzy. Patryk Skakuj w 57. minucie wykorzystał rzut karny, a w 64. minucie o gola postarał się Mikołaj Parchański. Zwieńczeniem snajperskich akcentów była bramka Nazdryna-Platnitskiego, ustalająca rezultat na 4:2 dla Czarnych.

Niekoniecznie sam tylko pierwszy sparingowy skalp najbardziej ucieszył szkoleniowca jaworzan Tomasza Wuwera. – Wynik ma mniejsze znaczenie, trzeba też pamiętać, że poprzednich konkurentów mieliśmy jednak mocniejszych. Były w naszej grze momenty gry nieco zachowawczej i przeciętnej, ale po przerwie stosowaliśmy z powodzeniem wysoki pressing i mocno naciskaliśmy rywala, który mógł ponieść porażkę bardziej okazałych rozmiarów – komentuje, przywołując m.in. uderzenie Dariusza Sieroty w poprzeczkę czy przegrany z bramkarzem pojedynek sam na sam Janusza Cyrana.

Piłkarze Piasta zdołali zatrzeć fatalne wrażenie po porażce ze stratą 10 goli w Czeskim Cieszynie. – Brakuje nam wielu chłopaków, a duże rotacje w składzie nie pozwalają na wyciąganie już teraz bardziej konkretnych wniosków. Mimo tego swoje potrafiliśmy ugrać z przeciwnikiem mającym swoją renomę i jakość – stwierdza trener cieszynian Sławomir Machej.