Scenariusz jedyny możliwy

Lider z Ciśca nie zlekceważył outsidera z Czernichowa. Premierowy kwadrans meczu dubletem okrasił Maciej Figura, gospodarze przed pauzą dołożyli kolejne 3 gole i ich wygrana była na półmetku jednostronnej konfrontacji przesądzona. Ostatecznie Maksymilian triumfował w klasycznym starciu Dawida z Goliatem 6:1. Kanonadę z perspektywy lidera zakończył Serhii Kamenev, a świetne nastroje w miejscowych szeregach zmąciły czerwone kartki z końcówki meczu, bo te obejrzeli: Oleksandr Nikolenko oraz Maksym Kostenko. – Przekonaliśmy się na własnej skórze, że to mocny zespół. Maciek Figura i zawodnicy z Ukrainy robią różnicę w ofensywie. Dopiero w drugiej połowie spotkanie się wyrównało, ale wynik był już wtedy, jaki był. Przeciwnik nie grał z taką agresywnością, a my strzeliliśmy gola honorowego – opowiada Piotr Oślak, szkoleniowiec Magórki.

Beniaminek pozostał na samym dnie tabeli i wciąż wyczekuje a-klasowego triumfu. Nie udało się to w dotychczasowych 10. podejściach. – Prawda jest taka, że posypał się nam skład po 3 meczach. Kontuzje czy względy zawodowe spowodowały, że opieramy się o dużą grupę bardzo młodych zawodników, którzy frycowe muszą zapłacić. Nie ma jednak innego wyjścia, bo chcemy na młodzieży budować w Czernichowie zespół – dodaje trener outsidera „Serie A”.

Delegacje z tarczą

Jednym z najciekawszych spotkań okazało się to w Cięcinie, mimo iż do przerwy ani tamtejszy Świt, ani goszcząca na jego terenie „dwójka” Stali-Śrubiarnia nie miały żadnego trafienia na koncie. Między 58. a 72. minutą żywczanie pokazali moc, bo od „fanta” rutynowanego Mateusza Hernasa zaaplikowali przeciwnikowi łącznie 3 gole. W ostatnim kwadransie gospodarze zainicjowali wprawdzie pościg, ale wyrównać nie byli w stanie. – Na podstawie naszych rozegranych meczów powiedziałbym, że rezerwy Śrubiarni są najgroźniejszym konkurentem obecnego lidera. Zwłaszcza, jeśli pojawiają się posiłki z „jedynki” trudno się z tym zespołem gra – zaznacza Oślak, chwaląc drużynę, która obecnego wspięła się na ligowe podium.

Z trudnego terenu w Lipowej punkty wywiozła Koszarawa Żywiec. Przyjezdni znów liczyć mogli na Kacpra Pióreckiego, nie stracili też żadnego gola, pozostając jedyną drużyną z jednocyfrową liczbą po stronie bramek straconych. – Chyba wszyscy widzą Koszarawę gdzieś w czołówce tej ligi. Skrzyczne miało ostatnio dobrą passę, więc to wartościowe zwycięstwo – klaruje nasz rozmówca.

Uzupełniając wyjazdowe skalpy – także w Świnnej i Węgierskiej Górce gospodarze mieli niewiele do powiedzenia. Odpowiednio Soła Rajcza i Orzeł II Łękawica rozstrzygnęły spotkania na swoją korzyść w pierwszej części. Podopieczni Macieja Skolarza z 4 „oczkami” straty są wiceliderem, spadkowicz z „okręgówki” wyprzedził swojego sobotniego rywala, obierając najwyraźniej spodziewany kurs na górną połowę tabeli.

Jeszcze mogą namieszać

– Krótko, ale miałem w tej rundzie okazję oglądać z trybun zespół z Gilowic. Uważam, że trzeba brać go pod uwagę rozmawiając o drużynach, które należą do ścisłej czołówki ligi – mówi trener Magórki. Komentarz ten wydaje się trafny względem weekendowego występu Beskid, który pokonał u siebie 2:1 Górala Żywiec. Decydującą bramkę strzelił dla gospodarzy Wiktor Ormaniec w 74. minucie. Przyznać jednak trzeba, że przy meczu rozegranym więcej od ekip będących wyżej w stawce, gilowiczanie nie mogą sobie tej jesieni pozwolić już na żadne straty.

Wyniki 10. kolejki:

Maksymilian Cisiec – Magórka Czernichów 6:1 (5:0)
Gole: M. Figura (3), Kamenev (2), Wróbel – Chornyi

LKS Sopotnia – Soła Żywiec 2:0 (2:0)
Gole: Płaza, Dendys

Metal Węgierska Górka – Orzeł II Łękawica 0:3 (0:3)
Gole: Moiczek, Tomaszek, Walaszek

Grapa Trzebinia – Soła Rajcza 0:4 (0:3)
Gole: Gaweł (2), J. Ficoń, Jachowicz

Świt Cięcina – Stal-Śrubiarnia II Żywiec 2:3 (0:0)
Gole: Piątek, Berek – Hernas, Pułka, Stokłosa

Skrzyczne Lipowa – Koszarawa Żywiec 0:2 (0:0)
Gole: Jak. Bieda, Piórecki

Beskid Gilowice – Góral Żywiec 2:1 (1:0)
Gole: Socha, Ormaniec – Jarco

TABELA/TERMINARZ