
Rzadkość na tym boisku
Boisko w Żabnicy, z racji gabarytów, słynie z tego, że pada tam sporo bramek. Tak jednak nie było w starciu miejscowej Skałki z Sołą Rajcza, wszak o wyniku zadecydowało jedno trafienie.
- Faktycznie, wynik 1:0 w Żabnicy to rzadkość. Śmialiśmy się z chłopakami po meczu, że nie pamiętają meczu, w którym nie stracili bramki u siebie (śmiech). Cieszymy się jednak z tego zwycięstwa. Myślę, że zasłużenie - zauważa trener Skałki Dawid Szczotka.
Pierwsze 30. minut upłynęło pod znakiem przewagi drużyny z Żabnicy. Spośród kilku dobrych okazji, m.in. Damiana Tomiczka, Mateusza Pochopnia czy Dominika Błachuta na bramkę została zamieniona jednak. W 15. minucie Bartosz Tyrlik zakończył niezbyt mocnym, ale celnym uderzeniem, dwójkową akcję z Tomiczkiem. Ekipa z Rajczy nie zamierzała oddać pola i w ostatnim kwadransie pierwszej części przejęła inicjatywę. Dwukrotnie na bramkę rywala uderzał Patryk Gardas, ale bez zamierzonego efektu.
Po zmianie stron więcej z gry mieli gospodarze, ale finalnie wynik sprzed przerwy nie uległ zmianie. Po stronie gości, groźnie po rożnym uderzał Piotr Jachowicz. W drużynie z Żabnicy próbowali natomiast Marcin Herman, Tyrlik oraz Pochopień. - Szkoda tego meczu. Nie potrafiliśmy się przełamać z przodu, a o wyniku zadecydował jeden błąd - dodaje Damian Kaźmierczak, szkoleniowiec Soły.