
Sebastian Szczotka: Chcemy awansu, ale w tym sezonie będzie o to ciężko
Maksymilian Cisiec nie potwierdza na wstępie a-klasowej wiosny aspiracji, by pokusić się o triumf na koniec sezonu 2024/2025. Podjęto za to w klubie poważne kroki, zmierzające do długofalowego zbudowania zaplecza opartego o młodzież. Stąd też wzmocnienie sztabu szkoleniowego osobą Sebastiana Szczotki, z którym rozmawiamy w STREFIE WYWIADU.
SportoweBeskidy.pl: Zimą wzmocniłeś sztab szkoleniowy Maksymiliana Cisiec i dołączyłeś do Mateusza Motyki, aby prowadzić zespół w A-klasie. Skąd twoja obecność w klubie?
Sebastian Szczotka: Na pewno jest to efekt planów rozwojowych, jakie tu w Ciścu zostały postawione. Chcemy, aby w klubie działała profesjonalna szkółka piłkarska, a wraz z nią grupy młodzieżowe. To kierunek moim zdaniem bardzo wskazany. Uważam, że żaden klub na dłuższą metę nie jest w stanie funkcjonować, jeśli nie będzie w nim młodzieży. Mieszkam 500 metrów od boiska, zależy mi, aby działo się w Maksymilianie coś fajnego lokalnie. Do klubu przyszedł też z Podhalanki Milówka Albert Wróbel, jest jeszcze Maciek Figura. Wspólnie mamy cel odbudowania młodzieży, bo na ten moment wygląda to dość kiepsko. To najważniejsze, aby finalnie grali w drużynie nasi chłopcy. Osobiście nie jestem zwolennikiem płacenia zawodnikom na tym poziomie rozgrywkowym.
SportoweBeskidy.pl: A zagraniczni piłkarze? Bo akurat Ukraińców kilkoro w składzie Maksymiliana jest...
S.Sz.: To prawda, ale to zawodnicy, do których trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Przez ten czas, gdy tu są zdążyli się z klubem zżyć. Powiem szczerze, że dają z siebie czasem nawet więcej, aniżeli piłkarze lokalni, którym powinno zależeć. Nie ma tu natomiast mowy o jakiejś armii zaciężnej. Pracują u jednego ze sponsorów, a z obowiązków treningowych wywiązują się bardzo sumiennie. Dają jakości na boisku, chodzą na treningi i po okresie przygotowawczym powiedziałem, że jeśli wszyscy będą tak zaangażowani, to pójdziemy w dobrą stronę.
SportoweBeskidy.pl: Wyniki pierwszych wiosennych meczów trochę was chyba zweryfikowały. Przegraliście ze Świtem Cięcina na inaugurację, a w miniony weekend pokonała was niespodziewanie Grapa Trzebinia.
S.Sz.: Czy zweryfikowały? Chyba nie do końca. W pierwszym meczu nie mieliśmy 3 podstawowych zawodników, w drugim – 4. Trochę kontuzji, wyjazdów, taka rzeczywistość typowa dla A-klasy. Nie muszę nikomu mówić co oznacza wąska kadra, a z taką do obu spotkań przystąpiliśmy. Nie jest to wytłumaczeniem, bo akurat z takim rywalem, jak Grapa Trzebinia powinniśmy sobie dać radę, ale kiedy trzeba głowić się nad składem, to nie jest to już takie proste.
SportoweBeskidy.pl: A „okręgówka” jest gdzieś na horyzoncie w Ciścu?
S.Sz.: Owszem, jest i chcemy wywalczyć awans. Wiem, że ciężko nam będzie włączyć się do walki w ścisłej czołówce w tym sezonie i trzeba mieć tego świadomość, gdy zaczyna się od porażek. O ile te szanse są w jakimś stopniu ograniczone na wstępie rundy rewanżowej, to skupiamy się na odbudowaniu młodzieży. To proces długofalowy, ale musimy go realizować, bo klub korzyści z tego odczuje.
SportoweBeskidy.pl: Kto według ciebie wygra ligę?
S.Sz.: Rywalizacja o awans będzie moim zdaniem toczyć się do samego końca. Na czele jest teraz fajna ekipa z Leśnej, w Lipowej mają jednego z lepszych trenerów w naszym regionie, jest też poukładany Beskid Gilowice z trenerem Sewerynem Koścem jako mocny kandydat. Dotychczasowy lider z Sopotni chyba jednak z tej walki odpadnie. Pytanie czy prezes Piotr Tymiński będzie chciał tak naprawdę „dwójki” w lidze okręgowej, bo to dodatkowe koszty, a z drugiej strony korzyść dla rozwoju młodych piłkarzy Stali-Śrubiarnia. Świt Cięcina ma w swoich szeregach Bartka Woźniaka i Maćka Łąckiego, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygać o wyniku. Stawka jest mega wyrównana i naprawdę każdy z każdym może wygrać. Inna sprawa to poziom sportowy, by do tej „okręgówki” rzeczywiście aspirować.
SportoweBeskidy.pl: Dla obecnych a-klasowiczów to za wysokie progi?
S.Sz.: Przeskok w lidze okręgowej jest widoczny. Sędziowałem ostatnio mecz Smreka Ślemień z Sokołem Słotwina i poziom był wysoki. Obie drużyny w mojej ocenie wygrałyby wysoko z każdym z uczestników naszej żywieckiej A-klasy w tym sezonie.