Skupienie na celach, nie na awansie
W poprzednim sezonie piłkarki Mitechu Żywiec walczyły do końca o II-ligowy awans. Teraz ich sytuacja na półmetku rozgrywek nie jest tak korzystna, ale nie powoduje to w klubie nadmiernej nerwowości.
Przed sezonem można było spodziewać się, że żywczanki będą należeć do wiodących drużyn na III-ligowym szczeblu. Tym bardziej, że duże możliwości tkwiące w zespole pokazały w pamiętnej barażowej konfrontacji z Wisłą Kraków – przegranej pechowo i w okolicznościach budzących kontrowersje. – Ten mecz miał olbrzymie znaczenie, dla nas niestety negatywne. Raz, że nie zdołaliśmy go wygrać i mentalnie trochę „siedliśmy”. Dwa, doskwierały nam po nim kontuzje i problemy związane z kartkami. Swoje zrobiły też przenosiny z Żywca do Radziechów, gdzie musieliśmy się trochę zaaklimatyzować – opowiada Piotr Oślak, szkoleniowiec piłkarek Mitechu, które początkową fazę rundy jesiennej miały mocno przeciętną.
Od 20 października ekipa z Żywca punkty gromadziła z kolei regularnie, pokonując seryjnie – MUKS PS Kostrzyn nad Odrą 4:1, Unię Opole 2:0, ROW Rybnik 2:1 i ULKS Bogdańczowice 2:0. Pozwoliło to zameldować się na 6. miejscu w tabeli, ale dystans do „szpicy” jest znaczący – odpowiednio 10 punktów do rezerw Ślęzy Wrocław i 9 do „dwójki” GKS-u Katowice. – Wiedzieliśmy, że drużyny zasilane zawodniczkami z pierwszych zespołów mogą być poza zasięgiem. Do tego ekipa z Knurowa, którą zasiliła liczne grono piłkarek z Rybnika. A my? Ogrywamy młodzież i to jest jednak podstawowy cel, choć wiadomo, że zawsze chce się grać o zwycięstwa i awanse – klaruje trener Mitechu.
Zima zanosi się w Żywcu na okres stabilizacji. Treningi III-ligowiec wznowi po 6 stycznia 2025 roku. Plany przygotowawcze przewidują m.in. wyjazd na obóz w drugiej połowie lutego.