- Zagraliśmy świetny mecz. Nie wiem z czego to wynikało, ale to było jedno z lepszych naszych spotkań w tej rundzie - przyznał po końcowym gwizdku arbitra trener Borów, Sebastian Gruszfeld. 

 

 

Pierwsza połowo, mimo iż bezbramkowa, dostarczyła kibicom emocji. Zarówno jedna, jak i druga strona miała swoje okazje do zdobycia bramki. W 17. minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Gabriel Duraj po dograniu Michała Motyki. Pojedynku "oko w oko" nie wygrał również grający prezes Piasta, Ireneusz Jeleń - piłka po jego próbie została wybita przez obrońcę Borów. W 24. minucie strzał z dystansu zawodnika z Pietrzykowic, Kacpra Zonia dobrze obronił golkiper miejscowych. Na gole przyszło więc nam poczekać do drugiej części spotkania. 

 

W 60. minucie wynik spotkania otworzył M. Motyka, który głową ulokował piłkę w siatce. Na tym jednak Bory nie zamierzały poprzestać. Chwilę później drużyna z Pietrzykowic wykorzystała złe wybicie piłki przez golkipera Piasta, piłkę przejął G. Duraj, który dobrze dograł do Szymona Kasprzaka, a ten popisał się instynktownym strzałem z półwoleja. W 75. minucie wynik meczu ustalił M. Motyka, finalizując z bliskiej odległości dogranie od G. Duraja.