Start na "szóstkę" z minusem
W świetnym stylu rozpoczął ligowe zmagania Rotuz Bronów. Podopieczni Daniela Ferugi zwyciężyli wysoko na wyjeździe z Krupińskim Suszec.
- Dużo intensywności, dużo bramek. Jakość piłkarska była po naszej stronie i stąd tak okazały wynik. Pierwsza połowa była bardzo dobra, w drugiej wkradło się trochę rozluźnienia, ale przy takim rezultacie jest to w jakiś sposób zrozumiałe - mówi Daniel Feruga, szkoleniowiec Rotuza.
Bronowianie strzelanie zaczęli w 3. minucie. Dośrodkowanie Grzegorza Kalamusa na gola zamienił Konrad Dzida. 8. minuta - Rotuz prowadzi już 2:0. Tym razem Kacper Wizner zwieńczył podanie od Olafa Tańskiego. Na 3:0 w 25. minucie trafił nowy nabytek Rotuza, Dawid Zieliński, który przymierzył celnie zza "16". Stan na 4:0 do przerwy ustalił ponownie wpisujący się na listę strzelców Wizner - tym razem dobrym, prostopadłym dograniem wykazał się Zieliński.
Po zmianie stron intensywność ataków Rotuza nie była już tak duża. Nie oznacza jednak to, że nie było jej wcale... W 63. minucie Wizner cieszył się z hat-tricka po dobrym pressingu, natomiast 30. minut później kapitan w tym meczu, Krystian Cyroń, przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu, fantastycznie biorąc „na wajchę” dwóch obrońców i posyłając piłkę do siatki. Ręce po tej akcji Cyronia same składały się do braw. W ostatnich sekundach meczu Krupiński trafił, lecz była to bramka z gatunku "na otarcie łez".