„To był maksymalny maks”
Nawet najbardziej optymistyczny scenariusz nie zakładał, że Strażak Pielgrzymowice będzie w sezonie 2024/2025 jedną z wiodących sił w skoczowskiej A-klasie.
Taki krajobraz nakreślony został wraz z jesiennymi występami Strażaka, który większość rozegranych meczów o a-klasowe punkty zdołał rozstrzygnąć na swoją korzyść. Ekipa z Pielgrzymowic, dowodzona z trenerskiej ławki przez doświadczonego Dariusza Kłodę, zakotwiczyła wraz z półmetkiem rozgrywek na miejscu tuż za podium z pokaźnym dorobkiem 22 punktów. – Szczerze? Zakładałem, że jeśli uzbieramy ich 15 to będzie bardzo dobrze. To niesamowity wynik, patrząc także na to, jak wąską kadrą dysponowaliśmy – mówi Kłoda. – Na całe szczęście uniknęliśmy ubytków spowodowanych kontuzjami. Pozwoliło to osiągnąć „maksymalnego maksa”, w jakiejś mierze wynik ponad stan faktyczny, który ciężko byłoby powtórzyć na wiosnę – klaruje szkoleniowiec, który po rundzie minionej zakończył 2,5-letnią pracę w Pielgrzymowicach.
– Chciałbym podziękować chłopakom za zaangażowanie. To był super spędzony czas w fajnym miejscu. Przez 1,5 roku nie przegraliśmy meczu, w znakomitym stylu awansowaliśmy do A-klasy. Zostawiam drużynę w sytuacji o tyle komfortowej, że nie grozi jej spadek, a dzięki temu można spokojnie poświęcić wiosnę na testowanie i konsekwentne budowanie kadry na przyszłość – nadmienia Dariusz Kłoda, przenoszący się do a-klasowego konkurenta Błyskawicy Kończyce Wielkie.