Przystępując do rywalizacji z Savino Del Bene Scandicci gospodynie nie były faworytkami. Zakładać należało nawet, że w razie zaprezentowania "maksa" i tak ciężko będzie o pokonanie rywalek. Bielszczanki opór stawiły, w każdym secie walczyły, ale też każdy właśnie zakończył się w sposób identyczny - po myśli Włoszek.

Najbardziej szkoda tego, że podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nie były w stanie udokumentować dobrej gry w partii otwierającej środowe spotkanie. Po ataku Marty Orzyłowskiej objęły prowadzenie 11:8. Mało tego - kiedy kontry skutecznie kończyła Julita Piasecka, zrobiło się niespodziewanie 20:15 dla BKS Bostik ZGO. Przydarzyła się wówczas seria 6 "oczek" z rzędu dla przyjezdnych, które radziły sobie z atakami bielskich siatkarek, a same miały liderkę w osobie Jekateriny Antropowej. W końcówce zablokowana została Kertu Laak, bez udziału bloku pomyliła się Piasecka i set "uciekł" bielszczankom.

Równie dogodnej szansy na sprawienie niespodzianki miejscowe już w dzisiejszej konfrontacji nie miały, choć przeciwniczkom zadania bynajmniej nie ułatwiały. W odsłonie numer 2 Antropową wspierała Kara Bajema, dając swojej drużynie przewagę 13:10, później 18:16, czy wreszcie kończąc piłkę setową na 25:22. W następnym fragmencie meczu ekipa znad Białej wydostała się ze stanu 9:5 dla Savino Del Bene Scandicci i osiągnęła nikłe prowadzenie 13:12 po ataku, jaki wykonała Giulia Angelina, ale więcej na nim się nie znalazły. Końcówka to popis Antropowej, zdobywającej aż 28 punktów.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - Savino Del Bene Scandicci 0:3 (22:25, 22:25, 23:25)

BKS Bostik ZGO:
Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Suska (libero), Szewczyk, Geiko, Angelina
Trener: Piekarczyk