Drużynę Czarnych-Górala już po raz ostatni poprowadzi w najbliższą środę Maciej Mrowiec. Szkoleniowiec definitywnie kończy pracę z zespołem z Żywca. Co leży u podstaw takiej decyzji?

maciej_mrowiec

Dobiega końca drugi sezon pracy Macieja Mrowca w żywieckim klubie. Wiadomo już, że ostatni. Opiekun Czarnych-Górala podjął decyzję o nieprzedłużaniu kontraktu wygasającego końcem bieżącego miesiąca. – Spędziłem tu dwa dobre lata w fajnej atmosferze w drużynie. Zespół na pewno poczynił postępy i udało się zrobić coś pozytywnego. Poprzedni sezon zakończyliśmy na 7. miejscu, teraz jesteśmy jeszcze wyżej, zdobyliśmy także więcej punktów – mówi szkoleniowiec Czarnych-Górala, dokonując sportowej oceny dwóch sezonów pracy w Żywcu. – Przeprowadziłem się w okolice Suchej Beskidzkiej i cały czas dojeżdżałem na mecze i treningi. Nie ukrywam, że jest to trochę męczące na dłuższą metę. Po trochu na moją decyzję wpływ miało kilka czynników. Chyba to właściwy moment na rozstanie. Za nami ciężkie pół roku... – dodaje tajemniczo trener żywczan, który ma nadzieję, iż wykonana praca z młodymi zawodnikami Czarnych-Górala będzie w przyszłości kontynuowana.