Wygrała drużyna skuteczniejsza
"Na tarczy" z terenu Szombierek Bytom wrócili piłkarze Spójni Landek, którzy są na ostatniej prostej rundy jesiennej w IV lidze.
- Wygrała drużyna skuteczniejsza, która miała więcej konkretów. W pierwszej połowie mieliśmy mecz pod naszą kontrolą, choć żadna ze stron nie miała "setki". Po zdobytej bramce coś się "zacięło" w naszej drużynie - zauważa Patryk Pindel, trener Spójni.
Pierwsza połowa nie przyniosła goli. Czy ten fakt mógł dziwić zgromadzoną publiczność? Raczej nie... Sporo gry w środku pola, sytuacji bramkowych jak na lekarstwo. W 15. minucie groźną próbę po stronie landeczan podjął Maksymilian Biskup - bez zamierzonego efektu. Przez kolejny kwadrans Spójnia mocniej "siadła" na połowie rywala, lecz brakowało konkretów. Te nadeszły w drugiej połowie...
Zaczęło się świetnie dla Spójni. W 49. minucie piękną, zespołową akcję i dogranie od Patryka Czadra sfinalizował Bartłomiej Ślosarczyk. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy w niespełna kwadrans zdobyli trzy bramki. Landeczanie szukali podjęcia rękawic. W 80. minucie korner na gola zamienił Igor Macura, a chwilę później szansę na wyrównanie miał Patryk Fabian. Ostatecznie Szombierki w 82. minucie trafili na 4:2 i przekreślili wszelkie nadzieje Spójni.