- Celem jest miejsce na podium. Nie może być inaczej - mówi Andrzej Suchanek, prezes Victorii, którą w "majówkę" opuścił zgoła niespodziewanie pełniący w tym sezonie rolę trenera Dariusz Kłoda. Były już szkoleniowiec decyzję niniejszą motywował w rozmowie z naszym portalem niemożnością korzystania z utalentowanych juniorów zgodnie z wcześniej poczynionymi ustaleniami.
 



W Hażlachu poszukiwania następcy nie trwały długo. Rolę "strażaka" powierzono Mateuszowi Lizakowi. To opcja nie tylko trenera grającego wciąż w barwach Victorii, ale też pracującego z juniorami w klubie, co ewentualnym nieporozumieniom w doborze zawodników na mecze a-klasowe ma w sposób oczywisty zapobiec.

Lizak a-klasowicza prowadził będzie przynajmniej do zakończenia rozgrywek bieżących. A te już blisko, wszak Victorii pozostało do zaliczenia 6 spotkań, w tym niełatwe, bo z walczącymi o mistrzostwo zespołami z Pruchnej i Istebnej. O wspięcie się na "pudło" może być toteż trudno, choć obecny dystans 3 "oczek" do Błyskawicy Kończyce Wielkie bynajmniej znaczny nie jest.