
Zaległość na "szóstkę"
Nie było niespodzianki w zaległym meczu Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Świetnie dysponowany Drzewiarz potwierdził po raz kolejny wysokie aspiracje w meczu z beniaminkiem z Bierunia Nowego.
- Bardzo fajnie zaczęliśmy ten mecz. To miało istotny wpływ na jego losy, choć rywal miał swoje dobre momenty w pierwszej połowie. Co istotne, po zmianie stron udało nam się szybko "dobić" przeciwnika tak, aby nie poczuł "krwi" oraz zagraliśmy "na zero" z tyłu - mówi usatysfakcjonowany trener Drzewiarza, Konrad Kuder.
Niespełna 180 sekund potrzebowali jasieniczanie, aby fetować trafienie. Mocny strzał na bramkę rywala oddał Marek Sobik, piłka odbiła się od poprzeczki, jednak przytomnie dobił ją Adam Waliczek. W 8. minucie Drzewiarz prowadził już 2:0. Arbiter wskazał na "wapno" po zagraniu ręką przez jednego z zawodników Piasta. Do "11" podszedł Kuder, a ten nie zwykł pudłować w takich sytuacjach. Prowadzenie gospodarzy mogło być bardziej okazałe do 20. minuty, wszak okazje ku temu były. Następnie to jednak zespół z Bierunia był bardziej aktywny w ofensywie i przy odrobinie większej dozy szczęścia, tudzież wyrachowania, mógł pokusić się o trafienie.
Podobnie jak pierwsza, rewelacyjnie dla Drzewiarza rozpoczęła się druga część meczu. Mateusz Kołodziej w 53. minucie celnie przymierzył po tzw. długim słupku. To trafienie wyraźnie podcięło "skrzydła" przyjezdnym, którzy zaczęli być "tłem" dla zespołu z Jasienicy. Fragment między 63. a 69. minutą należał do Sobika, który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Wpierw wykończył on podanie od Waliczka, a następnie sfinalizował akcję zainicjowaną przez Kudra, po ostatnim podaniu Tomasza Drewniaka. "Dzieło" zwieńczył Dawid Ogrocki w 73. minucie, wykorzystując rzut karny po faulu na nim.