Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. W pierwszej z nich Kamil Małolepszy, oddał strzał z okolic 20. metra i ostemplował... oba słupki bramki przyjezdnych, po czym futbolówka wróciła w pole gry. Aktywny był także Daniel Iwanek, który wygrał kilka pojedynków indywidualnych i oddawał strzały z obrębu pola karnego Decoru, ale za każdym razem bramkarz przyjezdnych zdołał skutecznie interweniować. Przewaga Orła rosła z minuty na minutę, a bramkę strzelili goście. Przegrana "przebitka" bocznego defensora gospodarzy z 30. minuty sprawiła, że zawodnik Decoru mógł pozwolić sobie na precyzyjne dośrodkowanie wzdłuż pola karnego, które zostało bezwzględnie wykorzystane. "Orłowcy" odpowiedzieli 7. minut później za sprawą Roberta Mrózka, który otrzymał prostopadłe podanie od Małolepszego i w swoim stylu sfinalizował okazję strzałem po "długim" słupku prostym podbiciem.
 


W drugiej połowie mecz był już bardziej wyrównany i obie drużyny stwarzały sytuacje. Motorem napędowym drużyny Marcina Osmałka był Mrózek, który w 50. minucie idealnie wyłożył piłkę na 16. metr Tomaszowi Janikowi, a ten w dogodnej sytuacji strzelił obok bramki. Później 2-krotnie po udanych rajdach z prawej strony boiska kapitana Orła drużynę przyjezdnych z opresji ratował bramkarz. Decor zagrażał bramce Łukasza Byrtka za sprawą stałych fragmentów gry oraz wrzutek z głębi pola, ale nie znalazło to przełożenia na efekty w postaci zdobyczy bramkowych.

- Ogólnie mecz był przyjemny dla oka, dla kibiców. Obfitował w sytuacje bramkowe, było dużo gry w piłkę. Remis nie cieszy żadnej z drużyn, ponieważ zarówno my, jak i rywale mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo to uważam, że to moja drużyna bardziej zasługiwała na zwycięstwo - powiedział po meczu szkoleniowiec Orła.