– Mimo sporej przewagi w posiadaniu piłki nie przełożyło się to na znaczącą ilość sytuacji bramkowych, a te które stworzyliśmy, skutecznie wybroniła dzielnie i z poświęceniem grająca drużyna z Leśnej – przyznał na łamach klubowej strony trener rezerw Rekordu, Szymon Niemczyk.

Ekipę z Leśnej na pewno należy pochwalić za realizację założeń taktycznych. Zawodnicy LKS-u ustawili się w niskim pressingu, dzięki czemu skutecznie odpierali ataki "rekordzistów". Ci jednak w końcu dopięli swego, dzięki bramce Szymona Noconia. 



Piłkarze z Leśnej nie zamierzali jednak schować głowy w "piasek" i ruszyli do odrabiania straty. To przyniosło zamierzony rezultat, w postaci doprowadzenia do remisu. Ten stan rzeczy utrzymał się do końca spotkania, choć obie strony miały swoje szanse, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dość wspomnieć, iż LKS dwukrotnie "ostemplował" poprzeczkę bramki Rekordu II w końcowym fragmencie spotkania. – Remis mogę uznać za wynik w miarę sprawiedliwy – dodaje Niemczyk.