Jestem dumny z dziewczyn! Włożyły w ten mecz mnóstwo zdrowia, serca…, niestety bez punktowego efektu - powiedział na łamach strony klubowej prowadzący zespół Rekordu w tym spotkaniu Emil Kosiec. 

 

 

Istotnie, "rekordzistki" pokazały się w tym spotkaniu z dobrej strony. Szczególnie mogła się podobać ich zawziętość oraz charakter. Gdyby to decydowało o końcowym wyniku, trzy punkty zapewne pojechałyby do Bielska-Białej, a tak... W 23. minucie gospodynie cieszyły się z otwarcia rezultatu. Mądrze rozegrany rzut rożny golem spuentowała Jagoda Szewczuk. Na tym jednak piłkarki z Gdańska nie zamierzały poprzestać i w 43. minucie dołożyły kolejne trafienie. Błąd defensywy Rekordu wykorzystała Julia Włodarczyk. 

 

Po zmianie stron bielszczan postawiły wszystko na jedną "kartę" i rzuciły się do odrabiania strat. Gospodynie długimi fragmentami dobrze sobie jednak radziły z naporem Rekordu. Aż do czasu. W 83. minucie bramkę kontaktową zdobyła Katarzyna Moskała, robią pożytek z dogrania Mai Szafran. Wszelkie nadzieje biało-zielonych zostały jednak "rozbite" w 90. minucie, gdy Marcelina Preuss z Lotosu ustaliła wynik na 3:1.