We wstępnej fazie rundy wiosennej „okręgówki” bielsko-tyskiej piłkarze z Jasienicy zamienili na czele tabeli ekipę z Wilkowic, ale różnica między zespołami jest niewielka, bo wynosi raptem 2 „oczka”. Aktualny lider w formie zdaje się być wysokiej, w miniony weekend rozbił u siebie 5:1 przeciwnika niewygodnego, jakim jest w tym sezonie Soła Kobiernice. – Udało się nam szybko otworzyć wynik, a później w miarę dobrze kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Przez 10-15 minut końcówki pierwszej części wkradło się w nasze poczynania rozluźnienie, ale ostatecznie nasz cel pewnie zrealizowaliśmy – mówi trener jasieniczan Konrad Kuder, nawiązując do ostatniego ligowego występu.

Dziś Drzewiarz gościć miał w Wilkowicach w ramach 23. kolejki rozgrywek. Ta została jednak kilka dni temu przełożona niemal w komplecie na termin 22-23 czerwca br. Powód? Potrzeba zakończenia rywalizacji identycznie, jak ma to miejsce w innych ligach, których najlepsze zespoły – w tym wyłonione na zasadach tzw. średniej arytmetycznej – stworzą od sezonu 2024/2025 szczebel II ligi śląskiej. – Dla mnie ta decyzja jest o tyle skandaliczna, że nie była konsultowana z klubami. Wolelibyśmy grać teraz zgodnie z pierwotnym kalendarzem, bo już wiem, że w nowym wskazanym terminie nie będę miał do dyspozycji pełnego składu. Część zawodników wykupiła już wakacje, mając tę wiedzę, że liga finiszuje w połowie czerwca. Fakt, że zagrają wówczas zespoły akurat będące na czele stawki i mogące rozstrzygnąć między sobą kwestię mistrzostwa, jest tu drugorzędny. Nie tak to powinno w mojej ocenie wyglądać – komentuje szkoleniowiec Drzewiarza.

Dodajmy, że organ prowadzący rozgrywki wyraził zgodę, aby planowo swój mecz zaliczyli dziś piłkarze Rotuza Bronów i ZET Tychy – w tym jednak przypadku obie ekipy realnych szans, by na awans się załapać nie mają.