Niemal od samego startu sezonu w Lidze Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej wszyscy rywale oglądają w tabeli „plecy” zespołu z Drogomyśla. Ten kroczy również wiosną niemal wyłącznie zwycięskim rytmem i pewnie zmierza do awansu. Po niedawnym potknięciu i premierowej w tej rundzie porażce 0:1 w Strumieniu zdaje się nie być śladu, bo w miniony weekend Błyskawica wysoko 4:0 pokonała u siebie piłkarzy Smreka Ślemień. – Mecz przebiegał pod nasze dyktando właściwie od początku i nie było dla nas większego zagrożenia. Widoczna była mobilizacja, bo chcieliśmy jak najszybciej zmazać plamę, którą daliśmy w Strumieniu – przyznaje trener lidera Krystian Papatanasiu, który dysponuje na ten moment wielce komfortową sytuacją w rywalizacji o mistrzowski tytuł. Zbudowana przewaga wynosi po 22. ligowych kolejkach 8 punktów, a zespół, który jest drogomyślan najbliżej to... Beskid Skoczów. – Nasz cel jest jasny i będziemy do niego dalej dążyć, aby przypieczętować mistrzostwo. Zagramy teraz z Beskidem i niewątpliwie będzie ciekawie – dodaje szkoleniowiec ekipy z Drogomyśla.

Skoczowianie do szlagierowej potyczki przystąpią pod nieco większym „ciśnieniem”. Znajdują się w dość licznej grupie zespołów zainteresowanych lokatą na podium, a to oznacza, że każda strata może mieć swoje konsekwencje. W rundzie wiosennej podopieczni Bartosza Woźniaka prezentują się znakomicie, a punkty stracili tylko raz, gdy na inaugurację zremisowali w zaległym z jesieni meczu ze Spójnią Zebrzydowice. Nie bez znaczenia może okazać się natomiast fakt kadrowych osłabień, bo z powodów kartkowych przeciwko Błyskawicy nie zagrają najlepszy strzelec Beskidu Jakub Krucek oraz pomocnik „z podstawy” Krzysztof Surawski. – Mamy pewne problemy, ale to nie znaczy, że nie podejmiemy walki – podkreśla trener skoczowskiej drużyny, która w tygodniu rozegrała dodatkowo wyczerpujący pucharowy bój na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej przeciwko „dwójce” Podbeskidzia. – Eliminowaliśmy w tej edycji pucharowej innych IV-ligowców, więc chcieliśmy wypaść jak najlepiej i sprawić kolejną niespodziankę. Nie myśleliśmy o jakimś oszczędzaniu sił w kontekście tego, że w sobotę mamy mecz ligowy – dopowiada Woźniak.

Odnotujmy jeszcze, że jesienią Błyskawica wykorzystała atut własnego boiska i pokonała skoczowian 4:2, co nie do końca oddawało przebieg spotkania. Już wprawdzie w 51. minucie gospodarze prowadzili różnicą 4 goli, ale później zawodnicy Beskidu zainicjowali pościg i byli bliscy tego, aby strzelić nawet bramkę kontaktową. A jak przedstawia się historia meczów pomiędzy ekipami ze Skoczowa i Drogomyśla w latach ubiegłych? To, co rzuca się w oczy to fakt, że żaden zespół patentu na wygrywanie nie ma, ale również... brak remisów. Poprzednie starcie w Skoczowie  14 września 2022 r.  to triumf Beskidu 2:0, ale wiosną wcześniejszego sezonu Błyskawica wywiozła spod Kaplicówki wygraną 3:0. W czerwcu 2021 r. drogomyślanie triumfowali tu jeszcze bardziej przekonująco, bo 5:1. Skoczowski zespół odgryzł się m.in. końcem sierpnia 2021 r., wygrywając na wyjeździe 2:1.

Jak będzie w sobotę 11 maja od godziny 16:00 w hicie przy ulicy Sportowej?