– To pierwszy raz, gdy w zasadzie unikamy „nerwówki” i wygrywamy w miarę na spokojnie – mówi Tomasz Matuszek, uradowany z postawy swojej drużyny szkoleniowiec Victorii. Ta miała dziś swój dzień i istotnie rozprawiła się nadspodziewanie łatwo z rywalem z Rajczy, notując premierowe na wiosnę zwycięstwo.

Po kwadransie gospodarze wynik otworzyli. Kamil Szajter wyłożył piłkę Antoniemu Ogrodnikowi, który z bliska wpakował ją do siatki. Niebawem doszło do podwyższenia prowadzenia beniaminka. Szymon Lizak obsłużył Dawida Okraskę, który Sebastiana Wydrę pokonał. Tylko na moment Soła poderwała się do walki, kiedy w 30. minucie rzut wolny perfekcyjnie wykonał Piotr Motyka. Już w 36. minucie zespoły ponownie dzieliły 2 trafienia, a celną dobitką w gronie strzelców bramek zaistniał rozgrywający bardzo dobry mecz Szajter.

Druga połowa to dobicie gości – uczynił to w 57. minucie Szajter, któremu asystę zapewnił Szymon Paluch. Rajczanie próbowali rozmiary strat zmniejszyć, ale wykończenie akcji wyjątkowo im dziś szwankowało. Niecelnie uderzał Filip Ficoń, skutku pożądanego nie uzyskał też przy rzucie wolnym Piotr Górny, zaś w „16” pogubił się w dobrej dla siebie sytuacji Michał Gluza. – Nie trzymaliśmy się niestety założeń, co prócz rozmiarów boiska miało dziś decydujący wpływ na końcowy rezultat. To zdecydowanie nie był nasz mecz – kwituje Marcin Kasperek, trener pokonanych.