W 26. kolejce gier w IV lidze śląskiej gr. 2 większość czołowych ekip mierzyła się z zespołami z dolnych rejonów tabeli. Wspomina o tym w podsumowaniu weekendu na tym szczeblu gier Mirosław Szymura, opiekun Wisły Ustronianki.

4liga

- Na samym wstępie można powiedzieć, że była to kolejka, w której "góra grała z dołem". I choć wydawać mogłoby się, że rezultaty są do przewidzenia, nie obeszło się bez niespodzianek.

Porażka żywczan z GTS-em Bojszowy, aż 0:4, to spore zaskoczenie. Wiadomo, że Nadwiślana czołowym zespołom będzie dogonić trudno, ale trwa przecież walka o ligowe "pudło".  Faktem jest oczywiście, że od pewnego czasu - o czym mówi się już oficjalnie - w Żywcu nie dzieje się najlepiej. Dlatego podziwiam Maćka Mrowca i całą ekipę Czarnych-Góral, bo to co już zrobili, to efekt ciężkiej pracy. I owszem, można było spodziewać się, że gospodarze mogą sięgnąć po trzy "oczka", ale rozmiary tej wygranej zaskakują bardzo.

Do przewidzenia była wygrana Rekordu w Czechowicach. Trudno bowiem było typować inny wynik, niż zwycięstwo Rekordu. Ale z drugiej strony, w MRKS-ie nastąpiła zmiana trenera, więc można było liczyć na jakieś drgnięcie. Bo chociaż zespół ten dotychczas nie punktował, to jednak swoje mecze przegrywał minimalnie. Dlatego aż tak wysoka wygrana zespołu z Bielska-Białej, to pewne zaskoczenie.

Nasze spotkanie, to taki typowy mecz z końcówki sezonu zespołu z górnych rejonów tabeli z ekipą broniącą się przed spadkiem. Zdawałem sobie sprawę, że seria meczów bez porażki kiedyś się skończy i w końcu przegramy. Ale miałem nadzieję, że po porażce w Jasienicy uda nam się szybko wrócić na właściwe tory. Mikołów przyjechał do nas nastawiony na obronę rezultatu remisowego, od początku cofając się pod swoją bramkę. Ich celem było osiągnięcie przynajmniej remisu. Dobrze mecz się zaczął, stworzyliśmy groźne sytuacje, ale chwilę później był rzut karny dla gości. Kiedy przestrzelili, pomyślałem, że wszystko potoczy się dobrze. Później jednak przyszła burza, i długa przerwa. Kiedy wróciliśmy na boisko, było sporo wody i grało się trudniej. Ale nadal przeważaliśmy. Goście wypracowali sobie jednak jeden rzut wolny i... zdobyli bramkę. Próbowaliśmy do końca, ale biliśmy głową w mur.

Rozmawiałem z trenerem Biskupem i śmialiśmy się, że maj był nasz, a w czerwcu zwyciężał seryjnie będzie Drzewiarz. I widać, że złapali odpowiedni rytm. Mieli po naszym meczu problemy z urazami, ale ostatecznie zawodnicy ci zagrali i byli w pełni sił. Z relacji, którą z nam, to właśnie jasieniczanie byli w tym meczu zespołem dojrzalszym, spokojnie rozgrywającym piłkę. Zdobyli dwie bramki w końcówce, później wykorzystali rzut karny i skutecznie bronili się. Myślę, że tym spotkaniem zapewnili już sobie ligowy byt. A nawet jeśli nie, to w końcówce sezonu spokojnie jeszcze zapunktują.

Wyniki 26. kolejki: 08.06.2013 r. (sobota): Polonia Marklowice - GKS II Katowice 0:4 GTS Bojszowy - Czarni-Góral Żywiec 4:0 MRKS Czechowice-Dziedzice -  Rekord Bielsko-Biała 1:7 Unia Racibórz - Iskra Pszczyna 0:4      Wisła Ustronianka - AKS Mikołów 0:1 GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój - Gwarek Ornontowice 1:2         Jedność '32 Przyszowice - Nadwiślan Góra 0:8

09.06.2013 r. (niedziela): Forteca Świerklany - Drzewiarz Jasienica 0:3