I mają świeżo upieczone zdobywczynie Pucharu Polski czego żałować. We wtorkowy wieczór prowadziły już 2:1 w setach, a w potencjalnie ostatecznie dającym im zwycięstwo m.in. 17:14. Sukces z rąk wymknął się właściwie w jednym ustawieniu, gdy siatkarki z Rzeszowa korzystały z doskonałych zagrywek Ann Kalandadze. W ataku ważne punkty zdobywała natomiast mająca wcześniej sporo problemów Amanda Coneo.

Zupełnie po myśli gospodyń nie ułożył się tie-break. Zmiana stron odbyła się przy stanie 8:6 dla PGE Rysic, do końca łupem podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka padły raptem 2 "oczka". Końcówka, od wyniku 9:8 dla rzeszowianek, to popis - w bloku Magdaleny Jurczyk i zagrywce Kalandadze - ale również niemoc Regiane Bidias w ofensywie...

Skoro mowa o potencjalnie innym scenariuszu dzisiejszej rywalizacji w hali pod Dębowcem, to obojętnie przejść nie można nad przebiegiem premierowego seta. Przy serwisach Julii Nowickiej zrobiło się 4:0 dla BKS Bostik ZGO, a kontra Pauliny Damaske pozwoliła zwiększyć zaliczkę na 11:6. Kiedy bielski zespół prowadził 15:13 wydarzyło się coś zgoła nieoczekiwanego. Coneo pole zagrywki opuściła, kiedy drużyna z Rzeszowa uzyskała przewagę... 22:15.

Gospodynie na niewiele pozwoliły z kolei rywalkom w odsłonach numer 2 i 3. W ataku doskonale spisywały się Kertu LaakMartyna Borowczak, a trener Stephane Antiga co rusz irytował się po udanych akcjach "nakręconych" zawodniczek BKS-u. Set trzeci to koncert ekipy znad Białej, która "odjechała" przyjezdnym na 8:0. Role główne odgrywały wówczas - Joanna Pacak w bloku i Damaske w kontrach. Pościg rzeszowianek przyniósł skutek tylko częściowo, fakt jednak, że odbudowały swoją grę na tyle, by losy potyczki - jak wyżej - odwrócić.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - PGE Rysice Rzeszów 2:3 (19:25, 25:19, 25:18, 22:25, 8:15)

BKS Bostik ZGO:
Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Mazur (libero) oraz Bidias, Stachowicz, Szczepańska-Pogoda, Abramajtys
Trener: Piekarczyk