Coraz bliżej podium
Inne rozstrzygnięcie, jak wygrana Orła Łękawica w Tarnowskich Górach byłoby niespodzianką.
– Nie gra się wcale łatwo takich meczów, bo czasem właściwej mobilizacji w nich brakuje. Mimo że wyszliśmy trochę ospali na boisko, to zdecydowanie lepiej sobie na nim radziliśmy od gospodarzy – zaznacza Krzysztof Wądrzyk, szkoleniowiec Orła.
Na bohatera w szeregach wspinającej się w IV-ligowej tabeli ekipy z Łękawicy wyrósł dziś Damian Chmiel. W 16. minucie otworzył wynik po asyście Seweryna Caputy, który prostopadłym podaniem obsłużył kolegę z ofensywy. W drugiej połowie Chmiel wystąpił z kolei po dwakroć w roli asystenta – w 47. minucie przy trafieniu Mateusza Bieguna, najlepiej odnajdującego się w zamieszaniu i celującego do siatki lewą nogą pod poprzeczkę, gdy łękawiczanie ponowili akcję po kornerze, a także równo po godzinie, gdy z jego wrzutki z rzutu rożnego o premierowego gola w barwach Orła postarał się głową Michał Bojdys.
Okazji strzeleckich łękawiczanie mieli przeciwko Gwarkowi sporo. Chmiel ostemplował słupek, w końcówce przegrał pojedynek „oko w oko” z bramkarzem, bliski powodzenia był też Marcin Wróbel, a gdy już futbolówkę umieścił w „prostokącie”, to gol nie został uznany z racji spalonego.