Z wysokiego "C" rozpoczęli mecz ustronianie, którzy od pierwszych minut byli bardzo aktywni w ofensywie. To zaowocowało obiecującą szansą w 4. minucie, lecz Michał Pietraczyk nie zdołał zachować dostatecznie zimnej krwi po dobrym podaniu Bartosza Iskrzyckiego. W kolejnych fragmentach starcia piłka przechodziła z jednej połowy na drugą, lecz z tego faktu nie wyklarowały się żadne poważniejsze strzeleckie okazje, dlatego nic dziwnego, iż goli w tej części meczu. 

 

 

Znacznie odważniej "z przodu" ustronianie zagrali po zmianie stron. W 52. minucie Pietraczyk minimalnie uderzył obok bramki, lecz był to już sygnał dla Unii, iż Kuźnia w tym starciu będzie walczyć o pełną pulę. Nieco ponad kwadrans później przed szansą stanął Iskrzycki, który przeprowadził efektowną, indywidualną akcję, lecz bez szczęśliwego zakończenia. 

 

W końcu jednak Kuźnia dopięła swego. W 79. minucie Daniel Dobrowolski głową sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego, wykonywanego przez Iskrzyckiego. Co zrozumiałe, końcówka była bardzo napięta. Gospodarze rzucili wszystko na jedną "kartę", aby odrobić straty, jednak drużyna z Ustronia dowiozła korzystny rezultat do ostatniego gwizdka arbitra.