To właśnie wiślanin obronił honor polskich kadrowiczów, bo jako jedyny z 6-osobowego grona był w stanie zdobyć punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Uzyskując 120,5 metra na półmetku rywalizacji Piotr Żyła zajmował 24. miejsce. W finale poprawił się, a odległość 122 m zapewniła mu dość znaczący awans na 16. pozycję. Dla zawodnika WSS Wisła w Wiśle to premierowe łupy tej zimy.
 



Z najskromniejszym zyskiem zmagania zakończył Andrzej Stękała, co i tak uznać należy za o niebo lepszy występ aniżeli Kamila Stocha, Dawida Kubackiego czy kolejnego z beskidzkich reprezentantów Jakuba Wolnego. Duet liderów z wczorajszego konkursu notował odpowiednio zaledwie 112 m i 113,5 m, sytuując się na miejscach 33. i 35. Z kolei skoczek LKS Klimczok Bystra po próbie na 111 m finiszował na odległej 44. lokacie, wciąż wyczekując premierowych punktów w nowym sezonie.

Uzupełnienie dorobku podopiecznych Michala Doleżala stanowi ponownie rozczarowujący występ szczyrkowianina Stefana Huli, który w Niżnym Tagile ani razu nie przebrnął eliminacyjnego "sita".

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że równych sobie nie miał w niedzielę Norweg Halvor Egner Granerud, o blisko 9 punktów dystansujący najlepszego wczoraj Niemca Karla Geigera, a także Austriaka Stefana Krafta.