- Na chłodno wynik można ocenić jako sprawiedliwy, ale lekki niedosyt z naszej strony musi być, bo to my byliśmy zespołem, który prowadził 2:1. Obraz pierwszej połowy można określić jako mocno taktyczny, jeden i drugi zespół był dobrze zorganizowany w defensywie. Świadczą o tym 2 dogodne sytuacje Drzewiarza i nasza jedna. Druga połowa była już dużo bardziej otwarta. Cieszy bardzo dobra reakcja mojego zespołu na straconą bramkę, gdyż szybko przejęliśmy inicjatywę i grając bardziej bezpośredni futbol wyszliśmy na prowadzenie. Trochę szkoda straconej bramki po karnym, ale koniec końców szanujemy i dopisujemy punkt - ocenił konfrontację z Drzewiarzem Jasienica Szymon Waligóra, trener drużyny z Czańca.

 

 

 

Drzewiarz prowadzenie objął w minucie 56. po uderzeniu Filipa Gajdy. Wkrótce przyjezdni dwukrotnie znaleźli drogę do siatki - wpierw do wyrównania doprowadził Filip Handy, natomiast w 74. minucie przymierzył Damian Oczko. Ekipa z Czańca pomyślnego wyniku do końca nie dowiozła, bowiem w 85. Dariusz Łoś spożytkował rzut karny, dając swojemu zespołowi remis.