Filip Kasiński przejął Górala w trakcie rundy jesiennej, gdy z pracy zrezygnował Bartosz Woźniak. Zasada „nowej miotły” podziałała o tyle, że IV-ligowiec odniósł pierwsze zwycięstwo po awansie. W pozostałych meczach spisywał się nieźle, ale tylko 3-krotnie zdołał punktować po remisach. Góral zameldował się także w finale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu, ale w decydującym starciu nie sprostał Orłowi Łękawica.
 



Podejmując współpracę obie zainteresowane strony umówiły się na decyzję odnośnie dalszej części obecnego sezonu po zakończeniu jesiennych zmagań. Ta właśnie zapadła i równoznaczna jest ze zmianą na trenerskim stołku. – Doszliśmy do wspólnego wniosku, że tak będzie najlepiej. Góralowi życzę jak najlepiej, trzymam mocno kciuki, aby misja trudnej walki o utrzymanie w IV lidze się powiodła – podkreśla Kasiński, który dołączył tej zimy do Jarosława Kupisa, żegnającego się z pracą w MRKS Czechowice-Dziedzice, oraz Mateusza Żebrowskiego, opuszczającego po latach Kuźnię Ustroń.

Na półmetku rozgrywek sezonu 2021/2022 piłkarze Górala zamykają stawkę z dorobkiem 7 punktów. Strata do bezpiecznego miejsca nad strefą spadkową wynosi 8 „oczek”.