Kontemplując o Mistrzostwach Światach U-20, które rozgrywane były w stolicy Podbeskidzia, nasuwa mi się namyśl spotkanie z marca 2018 roku. Reprezentacja Polski do lat 20 na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej podejmowała wówczas Anglię. Pospolite ruszenie, euforia – tak można było określić, z jakim entuzjazmem przyjęło się tamto wydarzenie. Bilety na mecz rozchodziły się niczym świeże bułeczki. Łącznie sprzedano ich ponad 13 tysięcy. Miłym akcentem było także to, że w kadrze znalazł się zawodnik Podbeskidzia Miłosz Kozak. Na kilka dni przed meczem chciałem nawet z nim porozmawiać, ale niestety – w odpowiedzi dostałem, że chce skupić się na piłce. I bardzo dobrze! Z pewnością toteż przełożyło się na liczbę występów w rundzie wiosennej w barwach "Górali". 

Teraz Bielsko-Biała może dołączyć do grona organizatorów przyszłorocznych Mistrzostwa Świata do lat 20 w piłce nożnej. Tej szansy jednak nie możemy przespać. Beskidy potrzebują wielkiej piłki, ale i... wielka piłka potrzebuje Beskidówpisałem w przeddzień meczu biało-czerwonych z Anglią. Jak pokazały ostatnie tygodnie, nie myliłem się. 

56.3 tys. kibiców przyciągnął Stadion Miejski w Bielsku-Białej podczas 8 spotkań młodzieżowego mundialu. Największą frekwencją cieszył się mecz pomiędzy Portugalią a Argentyną, który zobaczyło z wysokości trybun 11,8 tys. widzów. Średnia frekwencja w stolicy Podbeskidzia wyniosła 7037 widzów, co plasuje miasto nad Białą na drugim miejscu za Łodzią (stan do meczów ćwierćfinałowych). To jeden sukces, drugi – organizacja, trzeci ... murawa. Jeju, aż chciało się wbiec na płytę boiska przy ul. Rychlińskiego. Z ciekawostek należy nadmienić, iż prace nad nią nadzorował greenkeeper wielkiego Stade de France. 

Słynne powiedzenie Michała Probierza: "Bazy, bazy i jeszcze raz bazy" idealnie pasuje także do realiów naszego regionu. Pod tym względem podołaliśmy połowicznie. Wśród przedstawicieli FIFA i PZPN uznanie wzbudził obiekt w Ligocie (B-klasa Bielsko-Biała). Pełen komfort mieli także zawodnicy trenujący w ośrodku Rekordu. Zawiodły z kolei Dankowice, które nie poradziły sobie z obfitymi deszczami w ostatnim czasie. Delegaci FIFA sondowali również wdrożenie w życiu planu B – nieskutecznie. Niemniej jednak w tym aspekcie jest nad czym pracować. 

Po udanych – summa summarum – mistrzostwach nasuwa się więc pytanie, i co teraz? Głód wielkiej piłki w "narodzie" jest, tylko co z tego, skoro frekwencja Podbeskidzia w zeszłym sezonie leżała i kwiczała. Jasne, nie ma co porównywać meczów klubowych z reprezentacyjnymi, ale no ... Średnia frekwencja "Górali" w tym sezonie wyniosła 2277 widzów. To jest przepaść pomiędzy średnią kibiców podczas mundialu w Bielsku-Białej. Światełko w tunelu jednak jest. Teraz trzeba rzeźbić.